wtorek, 19 marca 2019

"Cena szczęścia" Steven Erikson - RECENZJA

   Steven Erikson to pisarz, którego z pewnością nie trzeba reklamować. Ciężko mi wyobrazić sobie czytelnika fantastyki, który nie słyszałby o monumentalnej serii "Malazańskiej Ksiedze Poległych". Dlatego też z jeszcze większym czytelniczym apetytem podchodziłem do lektury "Ceny szczęścia". Czy Eriksonowi udało się mnie zaskoczyć? 

   Na jednej z kanadyjskich ulic, w biały dzień, przy świadkach dochodzi do porwania kobiety przez UFO. Ofiarą okazuje się być Samantha August popularna pisarka science-fiction, vlogerka nieuciekająca od trudnych i kontrowersyjnych tematów. Chwile później niewidzialne bariery, wypychają ludzi z terenów dziewiczej natury. Tłumy gromadzące się na całym świecie z konsternacją stwierdzają, że wszelkie przejawy wzajemnej agresji kończą się niepowodzeniem. Nie można nikogo uderzyć, popchnąć, wbić nóż czy zastrzelić. Każdego człowieka zdaje się otaczać niewidzialne pole siłowe chroniące go przed wszelkimi próbami napaści. Jedynym wyjątkiem jest uderzenie wymierzone w siebie samego. Wciąż możliwe są bowiem samobójstwa. Jaki cel przyświeca tajemniczym przybyszom? Jaką drogą podąży człowiek w świecie bez agresji i z przełomowym wynalazkiem jaki w darze otrzyma od pozaziemskiej cywilizacji? 

    "Cena szczęścia" to przede wszystkim dogłębne studium natury ludzkiej. Erikson pod płaszczem powieści science- fiction dokonuje krytyki człowieka, nie stroniąc od tematów trudnych i dla wielu drażliwych. Ukazuje degenerację środowiska naturalnego przez nieodpowiedzialne wykorzystywanie dóbr naturalnych. Nie boi się nazywać rzeczy po imieniu opisując w swojej książce koncerny medialne będące w posiadaniu garstki ludzi, którzy poprzez nie kreują poglądy i opinie. Ukazuje manipulacje w transmisjach, kiedy to na potrzeby danego rządu w odpowiednio opóźnionej transmisji dokonuje się cenzury treści. "Cena szczęścia" to również krytyka polityków, zarówno tych liberalnych jak i tych prawicowych. Erikson pokazuje jak przez egoistyczne postępowanie rządów zazdrośnie strzegących swoich tajemnic hamowany jest postęp ludzkości. 

"Świątynia na bagnach" Michał Gołkowski - ZAPOWIEDŹ

Rzucony wyrokiem kapryśnych bogów poza granice znanego sobie świata, Zahred tkwi pośród trzęsawisk i moczarów.

Nawet jego klątwa nie działa tu tak, jak powinna. Los splata ścieżki śmiertelnych tak, że odnajduje go tam – zawieszonego pomiędzy życiem a śmiercią– młody, niewinny chłopiec. Co może stać się z umysłem dziecka, widzącego na własne oczy, że nie wszystko na świecie poddane jest tym samym prawom? Co stanie się, kiedy zwyczaj zamieni się w obrządek, a nawyk stanie się świętym rytuałem?

Poznaj opowieść o zaufaniu i zdradzie, miłości i nienawiści oraz o zaślepieniu przekonaniami.

Opowieść o przelanej krwi, którą zmyć można tylko następną krwią. O bogu-człowieku, uwięzionym w pozłacanej klatce gmachu wzniesionego ku jego czci.

Z mętnej, czarnej wody wyłania się świątynia na bagnach.

PREMIERA: kwiecień 2019

wtorek, 12 lutego 2019

"Żeglarze Nocy i inne opowiadania" George R.R. Martin - RECENZJA


George R.R. Martin kojarzony jest przede wszystkim z bestselerowym cyklem Pieśni Lodu i Ognia. Sam w zeszłym roku pomimo tego, że seria nie jest jeszcze skończona rozpocząłem własną przygodę z „Grą o Tron”. Książki wchodzące w skład „Pieśni” okazały się być jednymi z najlepszych powieści z gatunku fantasy jakie do tej pory czytałem. Dlatego też kiedy usłyszałem, że nakładem wydawnictwa Zysk i S-ka ukaże się zbiór opowiadań Martina zatytułowany „Żeglarze Nocy”, w skład którego wchodzą historie z gatunku science fiction, w mojej głowie zrodziła się pewna myśl. Zastanawiało mnie czy pisarz świetnie radzący sobie z tworzeniem świata spod znaku magii i miecza równie dobrze poradzi sobie z gatunkiem oddalonym od fantasy o całe lata świetlne.

    Zbiór otwierają tytułowi „Żeglarze Nocy”. Jest to historia o ekspedycji, która wyrusza na spotkanie tajemniczej cywilizacji, która od eonów lat przemierza przestrzeń kosmiczną. Członkowie ekipy badawczej wchodzą na pokład statku kosmicznego dowodzonego przez tajemniczego kapitana przebywającego w odizolowanej od reszty części pojazdu. Całość historii z pewnością można zaliczyć do gatunku horroru gdyż naszym bohaterom towarzyszy wiele tajemniczych i budzących grozę wydarzeń. Chociaż spotkałem się już wcześniej z opiniami, że opowiadanie jest przewidywalne, mi lektura sprawiła wiele frajdy i sam nie przewidziałem zakończenia. Mało tego, sama historia zawiera parę opisów zjawisk, które mogą pobudzić wyobraźnię do tego stopnia, że na skórze wystąpi gęsia skórka.

    „Skrzynka obejścia” to opowieść o nietypowych górnikach. Wydobycie pewnego rodzaju cennych klejnotów możliwe jest tylko ręcznie. Wszelkie prace maszynami mogą uszkodzić cenny urobek. W związku z tym pojawiają żywe trupy będące najczęściej przestępcami, których mózgi zostają zastąpione przez syntetycznymi. Kierowani oni są za pomocą wszczepów przez Operatorów. Jest to historia o tym jak krucha bywa przyjaźń oraz o tym jak straszna może być zemsta.

"Ostatnie namaszczenie" Krzysztof Haladyn - ZAPOWIEDŹ

Przypuśćmy, że w ręce kapelana walczącego o przetrwanie oddziału "Wyklętych" przypadkiem wpada grimoire - księga zaklęć. Dodajmy - działająca. Dalej jest tylko lepiej.
Jarosław Grzędowicz


Trwa II Wojna Światowa, kulminacja chaosu, terroru i szaleństwa. Gdzieś na wschodzie Polski niewielki oddział partyzantów z zaciekłą determinacją broni swojego kraju przed najeźdźcami. Giną kolejni żołnierze, oddział powoli się wykrwawia. Jeśli zostaną w lesie nadchodząca zima będzie kresem dla nich wszystkich. W rozpaczliwej próbie przetrwania próbują odbić z rąk Rosjan pobliskie miasteczko. To, co tam zastają wystawia na próbę ich odwagę, siłę ducha i poczytalność. Bo jak pogodzić się z czymś, czego w żaden sposób nie może przyjąć racjonalny rozum?

    Niepozorna książeczka, znaleziona w zniszczonym kościele, daje nadzieję. Na przetrwanie, a może nawet na zwycięstwo. Jednak cena, jaką przyjdzie za nie zapłacić będzie koszmarnie wysoka i wystawi na próbę człowieczeństwo każdego z partyzantów, łącznie z oddziałowym kapelanem. To on ostatecznie będzie musiał zdecydować, jak wielkie świętokradztwo jest skłonny popełnić w imię walki za Ojczyznę.

PREMIERA: 1.03.2019

niedziela, 20 stycznia 2019

"Uczta dla Wron: Cienie Śmierci" George R.R. Martin - RECENZJA

„Uczta dla Wron: Cienie Śmierci” to pierwsza część czwartego tomu cyklu „Pieśni Lodu i Ognia” stworzonego przez Martina. Chyba nie ma obecnie drugiego cyklu z gatunku fantasy, o którym tyle by się mówiło. Dlatego też wiedziony wrodzoną ciekawością postanowiłem nie czekać aż autor ukończy cykl i rozpocząć swoją przygodę w Westeros.

Zarówno pierwsza część jak i druga tomu poprzedzającego „Ucztę”, czyli „Nawałnicy Mieczy” oszołomiła mnie swoim rozmachem i doniosłością wydarzeń, które rozegrały się na kartach tej powieści. Patrzyłem z niedowierzaniem na to jak Martin odwraca losy wojny, która wydawałoby się, że zmierza już ku decydującym starciom. Autor pozostawia czytelnika w momencie kiedy pojawia się masa pytań oraz ciekawość jak też potoczą się dalsze losy bohaterów sięga zenitu.

    „Uczta dla Wron: Cienie Śmierci” przypomina mi gwałtowne naciśnięcie na pedał hamulca w momencie kiedy samochód pędzi z olbrzymią szybkością. Martin skupia się tutaj na postaciach , których losy mnie najmniej ciekawiły. Bardzo dużo miejsca poświęcono tutaj chociażby Cersei czy Brienne. Mamy okazję odwiedzić również Dorne, rodzinne księstwo Czerwonej Żmii. Rozumiem doskonale to, że autor musiał przedstawić czytelnikowi pewne wydarzenia oraz zmiany jakie zachodzą w motywach oraz charakterach bohaterów aby móc pchnąć fabułę dalej, jednak po „Nawałnicy Mieczy” pozostawia to po sobie niedosyt. Duży niedosyt.

"Płomień i krzyż" t.3 Jacek Piekara - ZAPOWIEDŹ

Inkwizytor Mordimer Madderdin powraca!

Arnold Lowefell i Mordimer Madderdin znowu się spotykają. Tym razem, by wspólnie wziąć udział w misji w przeklętej krainie rządzonej przez amoralnych władców i zdegenerowanych kapłanów. Zamieszkanej przez dziki lud, który wiarę w Chrystusa połączył z pogańskimi obrządkami. Tysiące mil od granic Cesarstwa, inkwizytorzy będą musieli wypełnić tajną misję kluczową dla całego chrześcijaństwa.

    "Płomień i krzyż III" to również opowieść o mało znanych lecz potężnych funkcjonariuszach Wewnętrznego Kręgu Inkwizytorium. O Hildegardzie Reizend - podróżniczce, która przewędrowała świat od Afryki po Himalaje. O biegłym w sztuce magicznej Barnabie Biberze. To również historia Rzymianina, Herenniusza Furiusa - cesarskiego szpiega, który na własne oczy widział Ukrzyżowanie.

PREMIERA: 9 lutego 2019

czwartek, 10 stycznia 2019

"Harry Potter i Czara Ognia" J.K. Rowling

„Harry Potter i Czara Ognia” to czwarty tom kultowej serii o młodym czarodzieju. Na początku zeszłego roku pomyślałem sobie, że fajnie by było odświeżyć sobie cykl o Harrym. W końcu mogę śmiało powiedzieć, że moje dzieciństwo z pewnością nie byłoby takie samo gdyby nie potteromania. Dlatego też zapraszam do mojej sentymentalnej podróży w czasie. Polecam Waszej uwadze moje wcześniejsze teksty o „Kamieniu Filozoficznym”, „Komnacie Tajemnic” oraz „Więźniu Azkabanu”.

„Czara Ognia” przez bardzo długi okres czasu, uważana była przeze mnie za najlepszą część cyklu. Dzisiaj, patrząc na wcześniejsze trzy tomy moja opinia nie zmieniła się. Rowling zaczyna „Czarę” z przytupem. Już na pierwszych stronach książki ginie człowiek a nie jest to jedyny zgon w tej powieści. Doskonale pamiętam jedną z lekcji religii w podstawówce, na której katecheta grzmiał zza biurka jaka ta książka jest zła, głupia i pozbawiona sensu. Chociaż z tego co pamiętam to do lektury podchodził nie znając poprzednich części i to właśnie zabicie mugola już na początku książki ukształtowało jego opinię.

    „Czara Ognia” zdecydowanie wyróżnia się na tle swoich poprzedniczek. Jest o wiele bardziej mroczna i dojrzała. Już sam nocny marsz Śmierciożerców podczas mistrzostw świata i ich znęcanie się nad rodziną mugoli oraz pojawienie się nad lasem znaku Voldemorta, może działać na wyobraźnię młodego czytelnika. Coraz więcej tajemnic zaczyna narastać również wokół przeszłości profesora Snape'a, przez co postać ta jeszcze bardziej pobudza ciekawość. Również Harry zmienia się. Chłopiec zaczyna dojrzewać, pojawia się pierwsze zauroczenie.

    Warto również wspomnieć o stowarzyszeniu założonym przez Hermionę – WESZ. W założeniu młodej czarownicy, członkowie tej grupy mają walczyć o prawa wykorzystywanych do pracy skrzatów domowych. Dzięki temu będziemy mogli chociażby odwiedzić i zobaczyć jak funkcjonuje kuchnia w Hogwarcie. Dodam, że jest to wątek bardzo po macoszemu potraktowany i wręcz pominięty jeśli chodzi o ekranizację „Czary Ognia”.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...