wtorek, 6 grudnia 2016

"Książę Mroku" David Gemmell - RECENZJA

„Książę Mroku” to kontynuacja świetnej powieści autorstwa brytyjskiego pisarza Davida Gemmella zatytułowanej „Lew Macedonii”. Pierwszy tom wywarł na mnie pozytywne wrażenie jednak za nim usiadłem do napisania recenzji „Księcia” minęło sporo czasu. Dlaczego?

Dla tych, którzy może nie pamiętają warto przypomnieć, że głównym bohaterem „Lwa” był Parmenion- niesamowicie utalentowany wódz, który dorastał w Sparcie. Koleje losu sprawiły, że w pewnym momencie życia postanowił wesprzeć młodego i dobrze zapowiadającego się wodza Filipa zwanego przez potomnych Macedońskim. Pierwszy tom kończy się w momencie kiedy na świat przychodzi syn króla – Aleksander. Postać znana chyba każdemu. Drugi tom zapowiadał się więc fantastycznie. Nic nie wskazywało nadchodzącej katastrofy.

  Postać młodego Aleksandra została przedstawiona przez Gemmella jako kogoś przeklętego. Dziecko swoje ciało musi dzielić ze złowrogim i pradawnym bóstwem. Książę jest samotny albowiem każdy jego dotyk sprawia ból a nawet czasami potrafi zabić.

  „Książę Mroku” został zdominowany przez wątki fantastyczne do tego stopnia, że zupełnie nie pasuje do swojego poprzednika. Owszem we „Lwie Macedonii” również te elementy występowały ale stanowiły raczej tło i ciekawe uzupełnienie świata rzeczywistego. Wyobraźcie sobie jakie było moje zdziwienie kiedy młody Aleksander zostaje porwany do innego wymiaru przez tamtejszy odpowiednik Filipa Macedońskiego, który będzie chce złożyć chłopca w ofierze. Mało tego świat, do którego się przenosimy zapełniony jest wszelkimi stworzeniami znanymi z mitologii. Centaury, fauny i Minotaury to tylko kilka z nich. Jakby tego było mało na ratunek chłopcu wyrusza Parmenion. Wszystko to sprawia, że całość powieści wygląda jak dwa odrębne twory. Miałem wrażenie jakby autor miał za dużo pomysłów na akcję i postanowił ze wszystkich skorzystać. Nie był to dobry pomysł.

"Bramy Światłości" t.1 Maja Lidia Kossakowska - ZAPOWIEDŹ

Pan odszedł i serce świata przestało bić. Królestwo, oparte na solidnej podstawie niebiańskiej hierarchii, musi trwać.

Daimon, jeszcze niedawno wyrzutek i szaleńca, pragnący zniszczyć świat, znów stał się szanowanym, choć niezbyt lubianym Świetlistym, Abaddonem Niszczycielem, w służbie Królestwu. Odwieczna, ulubiona banda uskrzydlonych drani, zabójców i intrygantów na nowo przygarnęła go do swoich wielkich, gorących serc. Alleluja!

Świetlista z dobrego rodu, imieniem Sereda – podróżnik, kartograf, odkrywca – która właśnie wróciła z kolejnej wyprawy, przyniosła Razjelowi, Panu Tajemnic dobrą nowinę. Znane jest miejsce bytności Pana.

Królestwo organizuje ekspedycję badawczą w dzikie i nieznane Strefy Poza Czasem, by rzucić się w wir najbardziej szalonych niebezpieczeństw czyhających gdzieś na najparszywszym zadupiu wszechświata i odnaleźć emanację Światłości.

Dowódcą wyprawy zostaje Tańczący Na Zgliszczach ze śmiercionośną Gwiazdą Zagłady.
Uważajcie na marzenia, skrzydlaci. Czasem spełniają się, jak klątwa.

PREMIERA: styczeń 2017

czwartek, 1 grudnia 2016

"Drugie odkrycie ludzkości. Norstrilia" Cordwainer Smith - RECENZJA

Książki Cordwainera Smitha pewnie nie kupiłbym gdyby nie pojawiła się ona w serii Artefakty. Lubię mieć porządek w swojej biblioteczce i nie chciałem aby zabrakło w pięknie wydanym cyklu książki o numerze piątym. Teraz wiem, że popełniłbym jeden z największych błędów. „Drugie Odkrycie Ludzkości. Norstrilia” okazało się dla mnie prawdziwym zaskoczeniem .

Tom podzielony jest na dwie części. Pierwsza z nich zatytułowana „Drugie odkrycie ludzkości” jest zbiorem opowiadań stworzonych przez Smitha a osadzonych w świecie Instrumentalności. Autor bardzo dużo uwagi poświęca w swoich historiach ewolucji podróży międzygwiezdnych. Ból jaki wywołuje podróż w kosmosie z początku wymusza stworzenie Skanerów. Ludzi połączonych z maszynami. Tylko oni są w stanie obsługiwać statki podczas trwającej lata podróży. Upływ czasu powoduje wyłonienie się lot-kapitanów, następnie gdy zostaje odkryta przełomowa technika planoformacji pojawiają się niesamowici światłostrzelcy. Ludzie mający bezpośredni kontakt myślowy ze zwierzętami, których zadaniem jest bronienie statków podczas lotów w kosmosie.

     Świat przedstawiony przez Smitha jest miejscem gdzie choroby i ból dawno zostały zapomniane. Odkrycie leku santaclara, umożliwia długowieczność. Ludzie stają się do tego stopnia szczęśliwi, że przestają tego szczęścia pragnąć. Wszystko w życiu jest dokładnie zaplanowane i przewidywalne, włącznie z datą śmierci.

   Strun, z którego tworzony jest wspomniany wcześniej lek wydobywany jest tylko i wyłącznie na planecie zwanej Norstrilia. Zamieszkuje ją lud przypominający trochę szkockich górali a trochę Australijczyków. Bronią oni zazdrośnie swoich zasobów. Pomimo tego, że są najbogatszymi ludźmi we Wszechświecie wprowadzają na swojej planecie prawo podwyższające cło na produkty z inny światów do tego stopnia, że mogą prowadzić w miarę normalny żywot nie tracąc przy tym pewnych zasad moralnych.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...