czwartek, 14 lipca 2016

"Kroniki Jakuba Wędrowycza" Andrzej Pilipiuk - RECENZJA

W dniu dzisiejszym mija dokładnie dwa tygodnie od mojej ostatniej wizyty na swoim blogu. Czerwiec 2016 roku to jeden z najbardziej intensywnych miesięcy w moim życiu. Praca, która zaczyna się rano a kończy późnym popołudniem, egzaminy i pisanie pracy magisterskiej. Potrzebowałem książki, która po ciężkim dniu da mi moment wytchnienia. Dlatego też postanowiłem po latach wrócić do „Kronik Jakuba Wędrowycza” autorstwa Andrzeja Pilipiuka.

   „Kroniki Jakuba Wędrowycza” są pierwszym tomem otwierającym cykl przygód zwariowanego staruszka. Kim jest tytułowy bohater? To alkoholik (chociaż sam z pewnością by tak o sobie nie powiedział a raczej uważał picie alkoholu za swoje hobby), egzorcysta amator, hiena cmentarna oraz pasożyt społeczny. Już stworzenie bohatera łącząc ze sobą wszystkie te cechy wydaje się szalone.

„Kroniki” to 12 opowiadań poświęconych Wędrowyczowi:

  1. „Zabójca”
  2. „Na rybki”
  3. „Głowica”
  4. „Hochsztapler”
  5. „Rewizja”
  6. „Świńska rebelia”
  7. „Implant”
  8. „Hotel pod Łupieżcą”
  9. „Z archiwum Y”
  10. „Tajemnice wody”
  11. „Bajeczka dla wnuczka”
  12. „Przeciw pierwszemu przykazaniu”

     Historie te nie należy traktować z powagą. Jest to spojrzenie na rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Absurd goni absurd a wszystko to jest okraszone dość rubasznym poczuciem humoru. Pilipiuk stworzył świat gdzie wszystko jest możliwe: kosmici, duchy a jakby tego było mało grupa stuletnich staruszków, którzy mają w sobie więcej życia niż niejeden nastolatek.

     Na szczególną uwagę zasługuje ostatnie opowiadanie. Jest ono bardzo klimatyczne i różni się od pozostałych. Mroczna atmosfera i brak wspomnianego wcześniej przeze mnie specyficznego poczucia humoru nadaje zupełnie inny sens postaci Wędrowycza.

     Akcja większości historii ma miejsce w małej miejscowości Wojsaławice. Sama wioska została odmalowana jako stereotypowe wyobrażenie wielu Polaków o wioskach leżących przy wschodniej granicy naszego kraju. Bieda, półdzicy mieszkańcy nie lubiący obcych spędzający wolne chwile w lokalnej mordowni.

"Orzeł Biały" Marcin Przybyłek - ZAPOWIEDŹ

Jest rok 2057. Wskutek działań ubocznych N-Genu, leku hamującego starzenie się, ludzie przemieniają się w zielone, żądne krwi istoty przypominające orków. Zniszczona zostaje technologiczna infrastruktura globu, tkanka społeczna rozpada się i przeobraża. Ostatnią enklawą ludzkości jest Polska. Twierdza Polska. W niej dzielni woje doborowych oddziałów piechoty zmotoryzowanej, w tym batalionu „Orzeł Biały”, będą musieli stawić czoło nie tylko zalewowi Zielonoskórych, ale i swoim słabościom, w tym brakowi higieny, który szczególnie doskwiera sierżantowi… Ale nie uprzedzajmy faktów. 

PREMIERA: 16 sierpień 2016
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...