środa, 28 sierpnia 2019

"Upiorne opowieści po zmroku" Alvin Schwartz - RECENZJA

Chociaż uważam się za doświadczonego czytelnika, który na swoim koncie ma już kilkaset przeczytanych książek to wciąż mam poważne braki jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju powieści grozy czy horrory. Dopiero niedawno zacząłem poznawać dorobek literacki takich klasyków jak chociażby King. Dlatego też kiedy ujrzałem okładkę „Upiornych opowieści po zmroku” Alvina Schwartza postanowiłem sięgnąć po tę książkę.

    Jak już wspomniałem przed chwilą to właśnie okładka pełniła decydującą rolę przy moim wyborze zbioru Schwartza. Kojarzyła mi się przede wszystkim z głośno reklamowanym filmem o tym samym tytule. Świetne zwiastuny ekranizacji i opis na końcu książki zapowiadał doskonałą lekturę. Jednak kiedy „Upiorne opowieści po zmroku” dotarły do mnie, pierwszym co mnie zaskoczyło było to, że książeczka liczy trochę ponad sto stron. Drugim zaskoczeniem było to, że w zasadzie książka jest po trosze poradnikiem straszenia i opis tego dzieła trochę rozmija się z rzeczywistością. Jednak czy jest to rzeczywiście minusem?

    Alvin Schwartz jako badacz folkloru zebrał najczęściej opowiadane przez osadników historie. Myślę, że każdy z nas przebywając w jakiejś miejscowości musiał prędzej czy później spotkać się z jakąś miejską legendą czy też niesamowitą opowieścią o nadprzyrodzonych bytach. Sam słyszałem wiele takich opowieści a jednym ze źródeł wiedzy na ten temat była moja babcia, która opowiadała przerażające historie o duchach, które z kolei sama słyszała w dzieciństwie od swojego dziadka.

niedziela, 25 sierpnia 2019

"Karpie bijem" Andrzej Pilipiuk - RECENZJA

Muszę przyznać, że dawno tak nie ucieszyłem się na wiadomość o premierze książki jak w chwili kiedy dowiedziałem się, że ukaże się kolejny tom przygód Jakuba Wędrowycza. Postać wiejskiego egzorcysty amatora i bimbrownika w jednym, darzę bowiem szczególną sympatią a sam autor – Andrzej Pilipiuk, należy do grona moich ulubionych polskich pisarzy.

    Biorąc do ręki „Karpie bijem” kierowałem się przede wszystkim sentymentem i nie spodziewałem się zbyt wiele po najnowszym zbiorze przygód Wędrowycza. Uważam, że od czasów „Wieszać każdy może” historie o tym egzorcyście stają się coraz słabsze. Jednak „Konan Destylator” pozwalał mieć choć cień nadziei, że wszystko powoli zaczyna wracać na właściwe tory.

    „Karpie bijem” to porcja kolejnych przygód Jakuba oraz jego druha Semena. Nie będę tutaj streszczał poszczególnych historii bo nie o to mi chodzi. Jednak muszę przyznać, że po lekturze zbioru jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się aż tak dobrych opowiadań. Dawno nie było tak, żebym czytając o perypetiach Wędrowycza śmiał się na głos a już zupełnie nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem komuś na głos fragmenty jego przygód a mój interlokutor śmiał się razem ze mną z absurdalnych sytuacji opisanych przez Pilipiuka.

"Gniew Imperium" Brian McClellan - ZAPOWIEDŹ

Trwa wojna, w której wszystkie strony walczą o najcenniejsze z trofeów-broń ostateczną.

W kraju wrze. Nieprzyjaciel okupuje stolicę. Pół miliona uciekinierów szuka bezpieczeństwa na pograniczu. Osłaniają ich najemnicy Lady Krzemień, ale przed wojną nie ma łatwej ucieczki i choćbyś nie wiem jak się starał, bitwa może dogonić cię w chwili, gdy jesteś do niej nieprzygotowany.

Ben Styke buduje swą prywatną armię. Wciela do wojska każdego zdolnego do walki. Ma jeden cel: znaleźć starożytny artefakt dzięki któremu, być może, odmienią się losy wojny.

Oto dalszy ciąg wybuchowego cyklu fantasy, którego pierwszy tom Brandon Sanderson nazwał: „po prostu zdumiewającym”.


PREMIERA: 27 września 2019
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...