piątek, 20 listopada 2020

" "Maria", Maria... / Żadnych świętości" Boris Akunin - RECENZJA

Kiedy piszę te słowa jest koniec listopada i powoli nadchodzi czas czytelniczych podsumowań roku 2020. Już teraz wiem, że cykl „Bruderszaft ze śmiercią” jest moim tegorocznym odkryciem. Nie spodziewałem się, że akurat przy twórczości Akunina będę tak dobrze się bawił. Od lektury trzech poprzednich tomów przygód agentów Josefa von Teofelsa oraz Aloszy Romanowa nie potrafiłem się oderwać. Czy  „„Maria”, Maria... / Żadnych świętości” dorównuje swoim poprzedniczkom?

    Książka tak jak i jej poprzedniczki składa się z dwóch mikropowieści.

    „ „Maria”, Maria...” to popis Josefa von Teofelsa. Tym razem as niemieckiego wywiadu będzie musiał unieszkodliwić pilnie strzeżony rosyjski okręt wojskowy. Od losów jego misji będzie zależało to czy cesarska flota będzie się jeszcze liczyła na międzynarodowych wodach.

    „Żadnych świętości” to jedna z najlepszych historii wchodzących w skład „Bruderszaftu ze śmiercią”. Po raz kolejny skrzyżują się losy głównych bohaterów. Tym razem von Teofels otrzymuje tajną misję, której celem ma być zgładzenie cara Mikołaja. Nie wie, że szef carskiej ochrony poprosił o pomoc konsultanta, który pomógłby mu w poprawie bezpieczeństwa głowy państwa. Tym konsultantem jest Aleksiej Romanow.

    

wtorek, 17 listopada 2020

"Chata na krańcu świata" Paul Tremblay - RECENZJA

 Od pewnego czasu zacząłem czytać coraz więcej powieści, które można zaliczyć do gatunku  horroru. Sam nie wiem czym jest to spowodowane. Powracającą modą na tego typu książki? Moją czytelniczą ewolucją, gdzie przesycony fantastyką umysł poszukuje od niej odskoczni? Może poszukiwaniem wciąż czegoś niezbadanego i niewytłumaczalnego w otaczającym nas świecie? W każdym bądź razie postanowiłem wziąć na warsztat „Chatę na krańcu świata”, którą napisał Paul Tremblay. Czy książka nagrodzona Locusem była warta przeczytania?

    „Chata na krańcu świata” przedstawia historię małżeństwa gejów oraz adoptowanej przez nich dziewczynki. Postanawiają oni udać się na wypoczynek do miejsca oddalonego od miejskiego zgiełku. Wybór pada na małą chatkę nad jeziorem gdzie o zasięgu dla komórek można pomarzyć. Idyllę naszych bohaterów burzy pojawienie się czwórki nieznajomych. Nie dość, że próbują oni siłą wedrzeć się do domu, to wciąż mówią o zbliżającej się apokalipsie. Eric, Andrew i Wen będą musieli podjąć decyzję, która może zaważyć na losach ludzkości. Sprawę komplikuje fakt, że nasi bohaterowie mają prawo wątpić w to, czy ich antagoniści są o zdrowych zmysłach.

    Głównym motorem napędowym powieści Tremblay'a jest motyw, który już wielokrotnie był wykorzystany czy to w literaturze czy w filmie. Dlatego też, chwila kiedy czwórka nieznajomych wyjawia w jakim celu przybywa do chaty Erica i Andrew będzie dla wielu rozczarowująca. Jednak chociaż autor „Chaty na krańcu świata” korzysta z tematu, z którym wielu się spotkało to stara się z niego wydobyć jak najwięcej ale nie jest to niestety równoznaczne z tym, że powieść oparta na takich fundamentach będzie w stanie się obronić.

  

środa, 4 listopada 2020

"Dziwny człowiek / Grzmijcie fanfary zwycięstwa!" Boris Akunin - RECENZJA

 Cykl „Bruderszaft ze śmiercią” to moje największe odkrycie tego roku. Sięgając po pierwszy tom serii Akunina nie spodziewałem się, że ta aż tak mnie oczaruje. Bohaterowie, których nie sposób nie lubić, nieznany mi do tej pory klimat I Wojny Światowej oraz świetne poczucie humoru autora to tylko nieliczne przykłady przemawiające na korzyść tego cyklu. „Dziwny człowiek / Grzmijcie fanfary zwycięstwa” czyli trzeci tom serii również mnie nie rozczarował.

    Tak jak to miało miejsce w poprzednich tomach również i na trzeci składają się dwie mikropowieści.

    „Dziwny człowiek” opisuje losy znanego już nam niemieckiego agenta Josefa von Teofelsa. Tym razem kapitan udaje się z misją zdyskredytowania generała Żukowskiego. Jednak nie wszystko przebiega zgodnie z planem a szpieg na swojej drodze spotyka jedną z najbardziej tajemniczych postaci XX wieku.

    „Grzmijcie fanfary zwycięstwa” przenoszą nas na pierwszą linię frontu. To tam wraz z Aleksiejem Romanowem będziemy musieli przeprowadzić akcję dezinformacyjną wroga oraz zrobić wszystko aby data mi miejsce ofensywy do końca pozostały tajemnicą.

    Boris Akunin pozwala swojemu czytelnikowi spotkać postać Rasputina. Postać ta już za swojego życia budziła kontrowersje at po latach ciągle budzi ciekawość. Akunin nie ocenia postaci Rasputina. Przedstawia go w taki sposób, że czytelnik do końca nie wie czy posiadał on jakieś niezwykłe umiejętności czy był szarlatanem. Autor pozwala czytelnikowi na własną ocenę Rasputina i być może do dalszego zgłębiania jego życiorysu. Pewnym jest natomiast to, że dzięki zaufaniu carycy miał olbrzymi wpływ na to co działo się w Rosji i kto wie jak potoczyłyby się losy wojny gdyby postępowano według jego rad i gdyby nie został zamordowanym.

    

poniedziałek, 2 listopada 2020

"Otchłań" Peter V. Brett - RECENZJA

„Otchłań”  to póki co ostatnia część „Cyklu Demonicznego” Petera V. Bretta. Jako, że „Tron z Czaszek” czytało mi się świetnie postanowiłem nie ociągać się z poznaniem finału opowieści i jak najszybciej poznać odpowiedź na pytanie, która ze stron wygrała trwającą od niepamiętnych czasów wojnę.

    Czas przygotowań dobiegł końca. Arlen wraz ze swoimi towarzyszami wyrusza do królestwa Nie aby zgładzić władającą nim królową. Przewodnikiem wyprawy jest zniewolony demon - Alagai Ka, któremu nie można ufać. Na powierzchni, ludzie zdziesiątkowani konfliktami między sobą, będą musieli zjednoczyć się i stawić czoła niespotykanym do tej pory hordom demonów. Tylko od determinacji walczących i sukcesu misji Arlena zależy to jaką przyszłość czeka ludzkość.

    Gdybym napisał, że po „Otchłani” Petera V. Bretta oczekiwałem wiele to bym skłamał. „Cykl Demoniczny” zdążył mnie już przyzwyczaić do tego, że kiedy już wszystko idzie dobrze, nagle zastosowany jest zabieg, który rujnuje całość. Do tej pory nie potrafię zrozumieć wyrzucania przez amerykańskiego wydawcę dość pokaźnych fragmentów powieści. Byłoby to zrozumiałe gdyby były to elementy, które nie mają wpływu na fabułę całego cyklu. Dlatego kuriozalny jest fakt, że w cyklu nie opisano chociażby wydarzeń u hrabiego Brayana czy genezy losów Briara. Zwłaszcza, że te elementy ogrywają istotną rolę w finale cyklu. Owszem, można sobie kupić zbiór opowiadań „ze świata” gdzie te teksty są, jednak chyba nie o to chodzi.

  
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...