poniedziałek, 23 lutego 2015

"Ja Inkwizytor: Głód i Pragnienie" Jacek Piekara - RECENZJA (a raczej kilka słów prawdy)



„Głód i pragnienie” Jacka Piekary przeczytałem zaraz po pojawieniu się książki na półkach księgarń. Pomimo tego, że poprzednie części z serii „Ja Inkwizytor” zawiodły mnie, postanowiłem dać szansę Mordimerowi. Do napisania mojej opinii na temat tego tomu przygód Sługi Bożego zasiadam już trzeci raz. Najpierw na przeszkodzie stanęły mi obowiązki, później już gotowy tekst przepadł na uszkodzonym twardym dysku. Ale dość o tym!

            Najnowsza książka Piekary składa się z dwóch opowiadań. Mordimer pracuje w Hezie dla inkwizytora Teofila Dopplera. To właśnie na jego zlecenie musi rozwiązać sprawy opisane w owych historiach. Rozwodzenie się tutaj na temat akcji czy też fabuły tych opowieści nie ma najmniejszego sensu. Opowiadania są po prostu nieciekawe. Książka oprócz ładnej okładki i tradycyjnie dobrych ilustracji przedstawia sobą obraz nędzy i rozpaczy. Nędzy ponieważ opowiadania są „cieniem ciena” tych znanych chociażby z „Młota na czarownice”. Rozpacz z kolei wynika z pytania: „ile jeszcze można zarobić na serii i ile jeszcze książek się sprzeda?”
.
Właśnie tak odebrałem „Głód i pragnienie”. Jako książkę pisaną dla pieniędzy. Zresztą sam autor w swoich wywiadach mówi, że jedynym źródłem dochodu pisarza jest ten z ilości sprzedanych książek. Nie może on wzorem artysty estradowego wyruszyć z koncertami po kraju. Skoro więc główny bohater serii jest popularny i lubiany a jego historia zaczyna zmierzać ku końcowi, postanowiono cofnąć się w czasie i opisać jego młode lata. Jest to zabieg, którego nie znoszę. Jestem bowiem zwolennikiem tego, aby wszystkie niejasności i tajemnice rozwiązywano w miarę toczenia się akcji. Cofnięcie się w czasie jest po prostu drogą na skróty. Obawiam się, że nowi czytelnicy zaczynający swoją przygodę z Inkwizytorem teraz, nie będą w stanie dostrzec tego w czym zakochali się  pierwsi czytelnicy Piekary. 

sobota, 14 lutego 2015

"Demony czasu pokoju" Adam Przechrzta- ZAPOWIEDŹ

Efektowne zakończenie trylogii Adama Przechrzty
Mroczna i brutalna opowieść. Trochę powieść wojenna, trochę sensacja w niezwykłych realiach powojennej Moskwy.

Główny bohater Aleksander Razumowski jest prawdziwym twardzielem, który Jamesa Bonda zjadłby na drugie śniadanie

Upadek Trzeciej Rzeszy. Do kraju powraca armia tych, których rozkaz Stalina wyciągnął z więzień i łagrów, którzy mieli własną krwią odkupić swoje winy.

I odkupili. A teraz chcą powetować sobie czas spędzony w okopach i za kratami. Najgorsi bandyci, którzy nie bali się niczego, ani nikogo, bo przeszli już piekło na ziemi, mają broń i wiedzą jak jej używać. Wojnę przeżyli tylko najlepsi, najtwardsi, najsprytniejsi. Po kraju rozlała się niespotykana wcześniej fala zbrodni. Milicja nie dawała sobie rady z doświadczonymi, kutymi na cztery nogi, zaprawionymi w walkach  frontowcami. Niemal codziennie prasa donosiła o zabójstwach milicjantów którzy weszli w drogę lepiej uzbrojonym, wyszkolonym i zorganizowanym bandytom.

Porucznik Razumowski dostaje komisariat na Arbacie. Ktoś powinien zrobić porządek na dzielnicy.

Premiera: 18.03.2015

wtorek, 10 lutego 2015

"Tron z Czaszek ks.1" Peter V. Brett - ZAPOWIEDŹ

Na facebookowym profilu wydawnictwa "Fabryka Słów" pojawiła się polska wersja okładki do najnowszej książki Petera V. Bretta.

Premiera prawdopodobnie w drugiej połowie roku.

Informacja z 3 kwietnia: premieria pierwszego tomu 26.06.2015

Więcej informacji wkrótce.

"Wampir z MO" Andrzej Pilipiuk- RECENZJA



„Wampira z MO” Andrzeja Pilipiuka nabyłem w pakiecie z pierwszym tomem zatytułowanym „Wampir z M-3”. Co tu dużo mówić, historia opisana w książce otwierającej nową serię tego popularnego pisarza nie zachwyciła mnie. Dlatego też lekturę kolejnej części ciągle odkładałem na później. Muszę przyznać, że byłem na siebie zły. W końcu wydałem sporo kasy na wydawałoby się bezsensowne „zapychacze” cennego miejsca na moich półkach. Nadszedł w końcu dzień kiedy się zmobilizowałem i sięgnąłem po dość zakurzoną książkę Pilipiuka. Czy było warto? Zapraszam do przeczytana paru słów, którymi chciałbym się podzielić po skończonej lekturze.

            „Wampir z MO” w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki to zbiór opowiadań dość luźno ze sobą powiązanych. Poznamy w nich dalsze losy praskich wampirów- Marka, Igora oraz Gosi. Sam autor przygotował dla nich wiele wyzwań. Będą musieli m.in. przygotować się na niespodziewaną wizytę francuskiej hrabiny oraz uporać się z dwoma ubekami, którzy zamieszkali po sąsiedzku. 

            Nie zabraknie również galerii bardzo ciekawych postaci. Spotkamy mi.in. hrabiego Pruta, który jest parodią najbardziej znanego wszystkim Draculi. Bohaterem kilku tekstów jest brat Gosi, który pracuje dla majora Nefrytowa więc nie wszystkie historie skupiają się tylko i wyłącznie wokół sympatycznych wampirów.

Pomysł, który już wielokrotnie sprawdził się w książkach o Wędrowyczu (wyjątkiem jest „Homo bimbrownikus”, który jest powieścią) tutaj również „zatrybił” i książkę czyta się naprawdę przyjemnie i szybko. Już wielokrotnie wspominałem, że  Pilipiuk ma „dar” dzięki, któremu potrafi oderwać swojego czytelnika od problemów codzienności i podarować chwile zapomnienia. Książka z pewnością nie należy do ambitnych ale nie taki był jej cel. 

"Oko Jelenia: Sowie Zwierciadło" Andrzej Pilipiuk - ZAPOWIEDŹ

Hanza umarła. Ale czy coś tak wielkiego może zniknąć całkowicie bez śladu? Andrzej Pilipiuk po czterech latach przerwy wraca do uniwersum „Oka Jelenia” by wreszcie opowiedzieć nam tę historię do końca. Hmmm… Czy na pewno do końca?

Staszek rzucony do października 1864-tego, próbuje odmienić wyrok bezlitosnego losu i uratować swoją dziewczynę. Nie wie że usieczenie szablą ośmiu uzbrojonych Rosjan to dopiero początek kłopotów.
Belfer Marek także popada w tarapaty. Nadepnął na odcisk potentatowi który jest w stanie rozgnieść go jak muchę. Jedyną szansą przeżycia jest współpraca, choć zlecone mu zadanie wydaje się niemożliwe do wykonania. W dodatku dowiaduje się że wcale nie jest taki sprytny jak sądził.

Jesień 1864. Kraj pod okupacją, przecięty wojskowymi kordonami. Siatki konspiracyjne rozbite, powstańcze oddziały wystrzelane po lasach.

Rozlana krew wsiąka w ziemię. Walka przegrana. Wyroków historii nie da się już zmienić. Ale nadal po dworach jest do wypęku broni, nadal są też wyrywni młodzieńcy pałający chęcią walki, choćby ostatni raz.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...