poniedziałek, 31 sierpnia 2015

"Czas żelaza" t.1 Angus Watson - ZAPOWIEDŹ


Nikt nie rodzi się legendą. Legendę wykuwa przeznaczenie.
Dug Fokarz to pechowy najemnik, który zmierza na południe, aby zaciągnąć się do armii króla Zadara. Przeszkadza mu w tym nieustanne ratowanie z opresji niewłaściwych ludzi.
Dug znalazł się więc po złej stronie barykady względem wielotysięcznej armii, do której chciał dołączyć, a to dopiero początek jego kłopotów.
"Powieść Watsona jest krwawa i nieprzyzwoita - pełno tu morderczej walki i rubasznego humoru, od czasu do czasu błyśnie iskierka magii. Fakty historyczne przeplatają się ze swobodą twórczą autora, mamy więc do czynienia z oldschoolową epicką opowieścią spod znaku magii i miecza, okraszoną subtelnymi odwołaniami do współczesności, które czynią z niej łakomy kąsek nie tylko dla miłośników gatunku!"
Publisher's Weekly
"Czy przeczytałbym część drugą? A czy foka lubi pływać? Dajcie mi młot, nalejcie piwa i, na bogów, niech ktoś skoczy do księgarni!"
SF Crowsnest

Prawda, że zapowiedź brzmi pięknie i zachęcająco? Jednak ja nie potrafię pozbyć się uczucia deja vu. Dlaczego? Taki sam entuzjazm towarzyszył książce, której recenzje pisałem ostatnio – Legendzie Kella. Jednak cykl został porzucony po ukazaniu się pierwszego tomu. Czy książkę Watson czeka podobny los? Ja z pewnością jeśli zdecyduje się na kupno „Czasu żelaza” to poczekam do momentu ukazania się kolejnych tomów. Człowiek uczy się na błędach.


data wydania:2015-11-06

czwartek, 27 sierpnia 2015

"Legenda Kella" Andy Remic - RECENZJA

Był rok 2012 kiedy kupiłem „Legendę Kella”. Mija właśnie trzeci od chwili kiedy pierwszy tom „Kronik Mechanicznych Wampirów” trafił na półki księgarń a tekst, który teraz czytacie nie będzie tylko i wyłącznie moją opinią o tej książce. Poznacie również historię o tym, jak zostałem oszukany przez wydawnictwo. Książka, o której dzisiaj mówimy miała być olbrzymim sukcesem. Miała zdobyć polski rynek. Wydawca rozpływał się zarówno nad fabułą książki jak i samym autorze. Czas jednak pokazał coś innego. Ale zacznijmy od początku.

Tytułowy bohater „Legendy” wiedzie spokojne życie. Po latach tułaczki po świecie, po staniu się weteranem wielu bitew, odkłada swój topór w kąt i grzeje swoje stare kości przy domowym ognisku. Jednak czas pokoju nie może trwać długo, a bohater którego przeznaczeniem jest wojna znów musi stawić czoła zagrożeniu w postaci tajemniczego ludu Vaszynów.

   Atmosfera w powieści jest mroczna. Tajemnicze stworzenia, do tego góry zimą gdzie wcześnie zapada mrok a jedynym źródłem światła są gwiazdy i księżyc oraz wrażenie ciągłego zagrożenia. Jak dla mnie – bomba!

   Opisy nie tylko scen erotycznych ale i scen walki są bardzo naturalistyczne. Krew leje się wszędzie a wnętrzności ciągną się po polu bitwy.

   Na chwilę uwagi zasługuje również wspomniany przeze mnie wcześniej lud Vaszynów. Są to ludzie, którzy poddali swoje ciała różnym modyfikacjom, stając się w końcu bardziej maszynami niż tym do czego zostali stworzeni. Jedynym paliwem czy też smarem (jak kto woli), który zapewnia odpowiednie funkcjonowanie werków jest ludzka krew. Budują oni Rafinerie Krwi, gdzie z ludzi powstaje odpowiednia odżywka. W momencie kiedy poznajemy to przerażające społeczeństwo (nie jest to bowiem horda stworów ale doskonale zorganizowane i wykształcone społeczeństwo) z początku idiotyczny tytuł trylogii nabiera sensu. Chociaż ja osobiście wolałbym nazwę „Kroniki Zegarowych Wampirów” niż obecnie funkcjonujące tłumaczenie, ponieważ właśnie do mechanizmu starych zegarów najbardziej podobna jest konstrukcja ciał Vaszynów.

   Nie mogę przejść obojętnie obok według mnie największego minusa tej książki. Czy jest nim ogromne podobieństwo do „Sagi Drenajów” Davida Gemmella?

środa, 19 sierpnia 2015

"Gamedec: Obrazki z Imperium" Marcin Przybyłek - ZAPOWIEDŹ

Data premiery obu tomów:
2015-10-06

"Tę powieść można czytać, nie znając poprzednich części sagi"

Marcin Przybyłek

Po Drugiej Wojnie z Thirami w WayEmpire nastały Czasy Szczęśliwości. Ludzkość kontroluje ImBu – cyfrowy byt będący połączeniem programu Budda i wirtualnej reprezentacji Imperatora Gorgona Nemezjusa Ezry. Realną władzę sprawują Błogosławieni – Ranowie wyznaczeni przez ImBu.

Na tym nieskazitelnym obrazie pojawiają się jednak rysy: na jednej z planet wybucha epidemia, anarchista Han Fierce postanawia zamordować Rana, silniki pancerników otaczających Łzę Cheronei przestają działać, a Whale – statki cywilizacji, która współistnieje z WayEmpire - otwierają ogień do tajemniczej obcej floty.


Tymczasem Torkil Aymore odkrywa kult kobiety, która każe się nazywać Imperatorką i chce dzielić władzę z ImBu. Imperatorka twierdzi, że tylko ona może uratować ludzkość...

środa, 12 sierpnia 2015

"Prawo Milenium: Anioł Burz" t.2 Trudi Canavan - ZAPOWIEDŹ


Tyen naucza magii mechanicznej w Liftre – powszechnie poważanej szkole. Dociera tam wieść, że Raen, najpotężniejszy mag i władca wszystkich światów, powrócił po długiej nieobecności. Nauczyciele i studenci uciekają, gdyż w Liftre uczono zakazanej przez Raena magii, w przekonaniu że ten nie żyje. W jednej chwili Tyen traci dom i cel… Pozostaje mu jedynie złożona Velli obietnica przywrócenia jej cielesnej postaci.
Raen odzyskuje władzę, a wokół wzbiera bunt, Tyen zaś musi postanowić, do czego jest w stanie się posunąć, by dotrzymać danego Velli słowa.

Po pięciu latach spędzonych wśród tkaczy gobelinów w Schpecie w spokojne życie Rielle wkracza wojna. W obliczu porażki i nieuchronnej okupacji wszyscy ze zdumieniem obserwują, jak wrogie wojska wycofują się, a do bram miasta zbliżają się trzy postacie – w czarnych włosach jednej z nich pobłyskują niebieskie refleksy.  Przeszłość dziewczyny z dalekiego kraju i jej magiczne zdolności to nie wszystkie sekrety, jakie mógłby wyjawić tajemniczy przybysz…

Anioł zamierza wrócić do swojego świata i pragnie zabrać Rielle ze sobą.

Data premiery: 28.10.2015

wtorek, 11 sierpnia 2015

"Drugi Brzeg" Michał Gołkowski - RECENZJA

Miesiące takie jak lipiec i sierpień to dla wielu czas odpoczynku. Jednak u mnie jest inaczej. Natłok obowiązków oraz podjęcie się pewnych dodatkowych zajęć zmusiły mnie do zaniedbania „Zapomnianego Pokoju”. Jednak mam nadzieje, że to co najgorsze już za mną i teraz będę mógł w miarę systematycznie dodawać nowe treści na bloga.

Był rok 2007 kiedy to zająłem pierwsze miejsce w szkolnym konkursie literackim. Jako, że miałem szczęście uczęszczać do szkoły, która wspierała kreatywność i nie oszczędzała na nagrodach obok paru ciekawych książek otrzymałem grę komputerową S.T.A.L.K.E.R. To właśnie wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z tym ciekawym, postapokaliptycznym uniwersum. Gra posiadała niesamowity klimat, który wciągnął mnie na wiele godzin. Jeżeli jednak nie mieliście możliwości poznać produkcji studia GSC Game World zachęcam Was do odwiedzenia kanału Tube Riders na Youtubie gdzie będziecie mogli zaznać choć odrobiny tej ciężkiej i mrocznej atmosfery Czarnobyla.

 W roku 2013 nakładem wydawnictwa Fabryka Słów pojawiła się pierwsza polska powieść, której akcja ma miejsce w świecie Zony- „Ołowiany Świt”. Wiedziony chęcią sprawdzenia, czy magia gry mogła zostać przeniesiona na papier, kupiłem książkę. Niecały rok później na półkach księgarń pojawiła się kontynuacja powieści Gołkowskiego- „Drugi Brzeg”. Chcąc poznać zakończenie historii wyruszyłem wraz z głównym bohaterem- Miszką w podróż na niezbadaną stronę Zony.

Myślę, że historię awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu zna każdy. Jednak po wydarzeniach z 1986 roku nadchodzi 12 kwietnia 2006. Wtedy to ma miejsce kolejna awaria reaktora, tym razem na nieporównywalnie większą skalę. Dochodzi do olbrzymiego skażenia, w wyniku którego powstają różnego rodzaje anomalie rzeczywistości i mutanci. Cała strefa zostaje ponownie zamknięta i otoczona kordonem wojsk. Jedynie ludzie chcący porzucić swoje dotychczasowe życie oraz przestępcy ścigani listami gończymi zamieszkują Zone. Zwani są Stalkerami. Przemierzają oni kilometry niebezpiecznej strefy w poszukiwaniu artefaktów. Są to przedmioty, które przebywając w strefach silnego napromieniowania nabrały nadprzyrodzonych możliwości np. leczenie ran.

Książka jest bardzo nierówna. Początek był naprawdę mozolny. Miszka jest samotnikiem. Przeważnie sam podróżuje, sam bada ruiny i opuszczone lokacje. Dlatego też przez prawie połowę książki nie ma w ogóle dialogów. Kluczyłem niczym  prawdziwy stalker pomiędzy słowami. Wypatrywałem wszelkiego rodzaju anomalii z obawy przed wpadnięciem w objęcia tej najgroźniejszej, odkrytej przeze mnie i nazwanej „śpiochem”. Z trudem udało mi się uniknąć zgubnych skutków tego zjawiska i bezpiecznie dobrnąć do momentu kiedy wraz z szelestem przewracanych stron akcja nabiera tępa i na scenę wchodzą osoby trzecie.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...