Miesiące takie jak
lipiec i sierpień to dla wielu czas odpoczynku. Jednak u mnie jest inaczej.
Natłok obowiązków oraz podjęcie się pewnych dodatkowych zajęć zmusiły mnie do
zaniedbania „Zapomnianego Pokoju”. Jednak mam nadzieje, że to co najgorsze już
za mną i teraz będę mógł w miarę systematycznie dodawać nowe treści na bloga.
Był
rok 2007 kiedy to zająłem pierwsze miejsce w szkolnym konkursie literackim. Jako,
że miałem szczęście uczęszczać do szkoły, która wspierała kreatywność i nie
oszczędzała na nagrodach obok paru ciekawych książek otrzymałem grę komputerową
S.T.A.L.K.E.R. To właśnie wtedy po raz pierwszy zetknąłem się z tym ciekawym,
postapokaliptycznym uniwersum. Gra posiadała niesamowity klimat, który wciągnął
mnie na wiele godzin. Jeżeli jednak nie mieliście możliwości poznać produkcji
studia GSC Game World zachęcam Was do odwiedzenia kanału Tube Riders na Youtubie
gdzie będziecie mogli zaznać choć odrobiny tej ciężkiej i mrocznej atmosfery
Czarnobyla.
W roku
2013 nakładem wydawnictwa Fabryka Słów pojawiła się pierwsza polska powieść,
której akcja ma miejsce w świecie Zony- „Ołowiany Świt”. Wiedziony chęcią
sprawdzenia, czy magia gry mogła zostać przeniesiona na papier, kupiłem
książkę. Niecały rok później na półkach księgarń pojawiła się kontynuacja
powieści Gołkowskiego- „Drugi Brzeg”. Chcąc poznać zakończenie historii
wyruszyłem wraz z głównym bohaterem- Miszką w podróż na niezbadaną stronę Zony.
Myślę, że historię awarii elektrowni atomowej
w Czarnobylu zna każdy. Jednak po wydarzeniach z 1986 roku nadchodzi 12
kwietnia 2006. Wtedy to ma miejsce kolejna awaria reaktora, tym razem na
nieporównywalnie większą skalę. Dochodzi do olbrzymiego skażenia, w wyniku
którego powstają różnego rodzaje anomalie rzeczywistości i mutanci. Cała strefa
zostaje ponownie zamknięta i otoczona kordonem wojsk. Jedynie ludzie chcący
porzucić swoje dotychczasowe życie oraz przestępcy ścigani listami gończymi
zamieszkują Zone. Zwani są Stalkerami. Przemierzają oni kilometry
niebezpiecznej strefy w poszukiwaniu artefaktów. Są to przedmioty, które
przebywając w strefach silnego napromieniowania nabrały nadprzyrodzonych
możliwości np. leczenie ran.
Książka jest bardzo nierówna. Początek był
naprawdę mozolny. Miszka jest samotnikiem. Przeważnie sam podróżuje, sam bada
ruiny i opuszczone lokacje. Dlatego też przez prawie połowę książki nie ma w
ogóle dialogów. Kluczyłem niczym
prawdziwy stalker pomiędzy słowami. Wypatrywałem wszelkiego rodzaju
anomalii z obawy przed wpadnięciem w objęcia tej najgroźniejszej, odkrytej
przeze mnie i nazwanej „śpiochem”. Z trudem udało mi się uniknąć zgubnych
skutków tego zjawiska i bezpiecznie dobrnąć do momentu kiedy wraz z szelestem
przewracanych stron akcja nabiera tępa i na scenę wchodzą osoby trzecie.
Nie sposób nie zauważyć, że panuje moda na
książki o tematyce „postapo”. Ja jednak jakoś nie potrafię podążyć z prądem.
Powieści z jakimi do tej pory miałem do czynienia nie przekonują mnie aby
zgłębiać ten temat. A co z Stalkerem według Gołokowskiego?
Książka
jak dla mnie bardzo przeciętna. Nie sposób odmówić Panu Michałowi talentu
pisarskiego, ale jak dla mnie jest to sztuczny świat stworzony dla pieniędzy. Zaraz z pewnością powiecie, że pisarz pisze po to
aby zarobić. Racja, ale nie zawsze jest to aż takie widoczne. A zakończenie
całej akcji z tajemniczymi wizjami Miszki? Według mnie kompletna klapa. Ale w
końcu przecież mogę się mylić ;). Jednak wolę usiąść przed monitorem i
uruchomić prawdziwego S.T.A.L.K.E.R.A.
Nie sięgnę raczej na pewno, ale STALKERA znam, bo grałem przez chwilę. Jednak chciałbym sięgnąć do fundamentów, dzięki którym powstał, czyli książki Strugacckich. Czytałeś to?
OdpowiedzUsuńNie czytalem ale wiele osob, ktore czytaly Golkowskiego twierdzily, ze zdecydowanie wola ich. Radze Ci wytrwać w postanowieniu aby nie siegac po Stalkera Golkowskiego bo to ksiazki przeciętne. Przynajmniej mnie nie ujely ani nie wciagnely :)
UsuńNawet nie zamierzam, szczerze mówiąc. To jest taka książka dla fanów gry, którym ja nie jestem. Mi wystarczy sięgnąć po "Piknik na skraju drogi ", który jest jedyną pozycją Strugacckich, jaką posiadam. Czytałem od nich tylko "Ślimaka na zboczu" i była to bardzo specyficzna książka, ruscy to jednak inni są. :P
Usuń