środa, 28 sierpnia 2019

"Upiorne opowieści po zmroku" Alvin Schwartz - RECENZJA

Chociaż uważam się za doświadczonego czytelnika, który na swoim koncie ma już kilkaset przeczytanych książek to wciąż mam poważne braki jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju powieści grozy czy horrory. Dopiero niedawno zacząłem poznawać dorobek literacki takich klasyków jak chociażby King. Dlatego też kiedy ujrzałem okładkę „Upiornych opowieści po zmroku” Alvina Schwartza postanowiłem sięgnąć po tę książkę.

    Jak już wspomniałem przed chwilą to właśnie okładka pełniła decydującą rolę przy moim wyborze zbioru Schwartza. Kojarzyła mi się przede wszystkim z głośno reklamowanym filmem o tym samym tytule. Świetne zwiastuny ekranizacji i opis na końcu książki zapowiadał doskonałą lekturę. Jednak kiedy „Upiorne opowieści po zmroku” dotarły do mnie, pierwszym co mnie zaskoczyło było to, że książeczka liczy trochę ponad sto stron. Drugim zaskoczeniem było to, że w zasadzie książka jest po trosze poradnikiem straszenia i opis tego dzieła trochę rozmija się z rzeczywistością. Jednak czy jest to rzeczywiście minusem?

    Alvin Schwartz jako badacz folkloru zebrał najczęściej opowiadane przez osadników historie. Myślę, że każdy z nas przebywając w jakiejś miejscowości musiał prędzej czy później spotkać się z jakąś miejską legendą czy też niesamowitą opowieścią o nadprzyrodzonych bytach. Sam słyszałem wiele takich opowieści a jednym ze źródeł wiedzy na ten temat była moja babcia, która opowiadała przerażające historie o duchach, które z kolei sama słyszała w dzieciństwie od swojego dziadka.

       Uważam, że „Upiorne opowieści po zmroku” idealnie sprawdzą się zwłaszcza u młodszego czytelnika. Wszelkiego rodzaju wyjazdy na zielone szkoły czy kolonie oraz wieczorne ogniska stanowią doskonałą okazję do podzielenia się ze znajomymi jakąś przerażającą historią opartą na tym zbiorze. Sam podchodziłem sceptycznie do historii zawartych w tej książce, jednak postanowiłem czytać je wyłącznie po zmroku przy zapalonej lampce nocnej. Przyznaje, że wtedy wyobraźnia dostaje jeszcze dodatkowego bodźca i można dostać gęsiej skórki.

    Osobnym tematem są ilustracje stworzone przez Stephena Gammella, które są wręcz fenomenalne. Dawno nie wiedziałem tak przerażających i tak pełnych niepokoju ilustracji.

    „Upiorne opowieści po zmroku” chociaż okazały się być książką inną niż myślałem to dobra pozycja dla każdego interesującego się opowieściami amerykańskich osadników. Jeżeli szukacie sposobu jak przestraszyć przyjaciół przy ognisku lub jeżeli chcecie zdobyć uznanie w oczach młodszych członków rodziny jako wujek lub ciocia znająca super historie, to koniecznie musicie poznać książkę Alvina Schwartza. 

  


                      Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka





   

1 komentarz :

  1. W sumie teraz się cieszę, że nie zdecydowałam się jej przeczytać. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...