niedziela, 8 lipca 2018

"Starcie Królów" George R.R. Martin - RECENZJA


Pierwszy tom „Pieśni Lodu i Ognia” wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. „Grę o Tron”, chociaż nie dostarczyła mi aż takich fajerwerków jakich się spodziewałem, uważam ją za jedną z lepszych powieści fantasy jakie przeczytałem. Dlatego też postanowiłem nie czekać długo z lekturą „Starcia Królów”.

„Starcie Królów” przedstawia dalsze losy bohaterów poznanych w „Grze o Tron”. Oprócz postaci dobrze znanych Martin wprowadza dwie nowe osoby, z których perspektywy będziemy śledzić i obserwować opisywane wydarzenia.

Często bywa tak, że po bardzo dobrym pierwszym tomie następuje drugi, który dramatycznie odbiega swoim poziomem od poprzednika. Na szczęście „Starcie Królów” okazało się książką, którą uważam za jeszcze lepszą od części otwierającej cały cykl. W zakończeniu recenzji poprzedniego tomu pisałem o tym, że „Gra” to jedynie preludium do prawdziwych wydarzeń. Wyraziłem również wtedy nadzieję, że w kolejnych książkach fabuła ruszy z kopyta. Rzeczywiście tak się stało. Akcja w „Starciu Królów” pędzi już od pierwszych stron.

    W drugim tomie „Pieśni Lodu i Ognia” praktycznie całe Westeros ogarnia płomień wojny. Chociaż z początku wydawało się, że pretendentów do tronu będzie maksymalnie trzech okazuje się, że frakcji i kandydatów zaczyna się mnożyć jak przysłowiowych grzybów po deszczu. Większość aspirantów do miana króla wydaje się być pozbawiona zdrowego rozsądku. Niejednokrotnie zyskali by oni zdecydowanie więcej łącząc swe siły z kimś bardziej wpływowym jednak możemy zobaczyć ich uparty marsz ku samozagładzie. Owszem, należy pamiętać, że większość z walczących lordów i rycerzy jest bardzo młodych. Byli oni z pewnością wychowywani wśród opowieści o bohaterskich czynach swoich ojców podczas wojny z królem Targaryen'em. Nie są oni świadomi okropieństw jakie wojna niesie ze sobą, zwłaszcza dla prostych ludzi, których traktują przedmiotowo. Miałem wrażenie, że wojna dla tych chłopców jest jedynie dobrą zabawą. Kolejnym turniejem, na którym mogą popisać się swoim męstwem.


    Martin do swojego cyklu wplata motywy nie tylko znane z literatury ale i historii ludzkości. W „Starciu Królów” można natrafić chociażby na motyw „Trzech Króli” oraz komety, która może zwiastować pojawienie się mesjasza będącego wybawieniem dla umęczonej wojną krainy. Pojawienie się wspomnianej komety stanowi bardzo ciekawe zjawisko. Martin ukazuje jak każdy człowiek, w zależności od tego gdzie i jak został wychowany interpretuje ten znak.

    Magia i postaci fantastyczne pojawiają się w „Starciu Królów” zdecydowanie częściej niż w „Grze o Tron”. Muszę przyznać, że praktycznie każdej sytuacji „nie z tego świata” towarzyszy aura tajemniczości i niepewności.

    „Starcie Królów” to powieść, która z pewnością rozbudziła jeszcze bardziej mój czytelniczy apetyt na kolejne części „Pieśni Lodu i Ognia”. Wiadomo, że cieniem z pewnością kładzie się świadomość, że cykl nie został jeszcze zakończony i nie wiadomo kiedy tak się stanie. Jednakowoż „Starcie Królów” to z pewnością książka, którą każdy uważający się za fana fantasy powinien poznać.

2 komentarze :

  1. Dopiero dwa tomy za Tobą, może autor zdąży zanim uporasz się z tym, co jest dostępne na rynku. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widząc tempo jego prac to szczerze w to wątpię :P.

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...