Rok
2016 został ogłoszony „Rokiem Henryka Sienkiewicza”. W związku
z tym faktem, organizuje się liczne wystawy poświęcone temu
pisarzowi, publiczne odczyty jego książek, a w telewizji co jakiś
czas możemy zobaczyć jedną z ekranizacji sienkiewiczowskiej
trylogii. Na pewno każdy kto czytał „Ogniem i mieczem” lub
oglądał filmową adaptacje tej powieści, nie mógł przejść
obojętnie obok postaci Bohuna. Jak dobrze wiemy był to jeden z
głównych czarnych charakterów, konkurent Skrzetuskiego do serca
pięknej szlachcianki. W 2006 roku po raz pierwszy na rynku ukazała
się powieść Jacka Komudy pt. „Bohun”, przedstawiająca postać
kozaka w zupełnie inny sposób niż ten do tej pory obecny w
podświadomości wielu Polaków.
Tytułowy
bohater książki Komudy zdecydowanie odbiega swoim wyglądem od
postaci znanej z filmu Jerzego Hoffmana granej przez Aleksandra
Domogarowa. Poznajemy kozaka jako mężczyznę w średnim wieku.
Przypomina bardziej wilka poznaczonego wieloma bliznami niż
czarnowąsego amanta z powieści Sienkiewicza. Jakież było moje
zaskoczenie kiedy okazało się, że Bohun jest postacią
historyczną! Iwan Bohun był pułkownikiem kalnickim, jednym z
bardziej utalentowanych wodzów kozackich.
Postać
wspomnianego przeze mnie mołojca nie jest jedyną postacią istotną
dla fabuły. Oprócz niego ważną rolę odegra Taras. Był to młody
bandurzysta, który posiadał dar jasnowidzenia, nabyty na skutek
traumatycznych przeżyć. Warto wspomnieć również o chyba
najbardziej tragicznej postaci Bertranda de Danteza. Francuz, któremu
ojciec wpajał, że honor jest w życiu najważniejszy, musiał
najpierw uciekać ze swojej ojczyzny a później został cudem
uratowany spod szubienicy. To właśnie w chwili kiedy uciekł
śmierci, postanowił zmienić swój stosunek do życia. Zmienić
diametralnie swoje poglądy. Nie mogę również nie wspomnieć o
Marku Sobieskim (ojcu przyszłego króla), który jest wzorem
świetnego dowódcy a przede wszystkim człowieka kierującego się w
życiu zasadami.
Akcja
powieści toczy się wokół bitwy pod Batohem. Co tak naprawdę
wydarzyło się w czerwcu 1652 roku, tego do tej pory nie wiadomo.
Jedynym co jest pewne to to, że była to największa klęska w
historii husarii, gdzie zginął kwiat polskiego rycerstwa. Komuda
snuje domysły jak mogło to wszystko wyglądać i jak mogłyby
potoczyć się losy Rzeczypospolitej, gdyby tak jak kiedyś Litwinów,
dopuszczono Kozaków do herbów szlacheckich.
Pisarz
świetnie odmalowuje rzeczywistość w ówczesnej Polsce. Kłótnie
między szlachtą, zrywane sejmy, nieudolny król Jan Kazimierz,
powolne chylenie się ku upadkowi Królestwa Obojga Narodów. W
jednym ze swoich wywiadów Komuda mówił, że chciał ukazać
Rzeczpospolitą Szlachecką taką jaka była naprawdę. Chciał
obalić mit utrwalony przez powieści Sienkiewicza. Nie sposób tego
nie zauważyć w „Bohunie”. Począwszy od przedstawienia postaci
głównego bohatera, a kończąc na temacie, który co tu dużo
mówić, nie jest tematem godnym pisania „ku pokrzepieniu serc”.
Warto tutaj również wspomnieć o dialogach, które nie raz bogate
są w wulgaryzmy, ale dzięki temu stają się „krwiste” i
bardziej prawdziwe.
Na
koniec chciałbym Wam jeszcze opowiedzieć o tym co mnie najbardziej
zachwyciło w „Bohunie”. Jest to opis szarży husarii. Po prostu
mistrzostwo! Pisarzowi udało się odtworzyć cząstkę potęgi ataku
polskiej jazdy oraz sprawić, że czytelnik czuje w sercu dumę, że
nasz kraj mógł się poszczycić tak wspaniałą bronią.
„Bohun”
to powieść dla każdego miłośnika historii. A wydanie z okładką
od Dark Crayona będzie ozdobą każdej biblioteczki.
Nie będę oryginalna jeśli powiem, że wizualnie wolę Bohuna z adaptacji filmowej;D
OdpowiedzUsuńLubię książki o polskiej historii, chętnie przeczytam tę pozycję. Ciekawe jak bardzo różni się od sienkiewiczowskiego "ku pokrzepieniu serc".
Różni się o 180 stopni :)
UsuńTeż się zdziwiłem tym Bohunem. Myślałem, że to postać fikcyjna. Heńka czytałem i podobało mi się. Nie znam kompletnie Piekary, chociaż wspominałem już kiedyś, że chcę go poznać. Lubię powieści historyczne, więc może okazać się dobrą polską alternatywa do Cornwella. :) Jego książki są faktycznie na poziomie, czy raczej bardziej jako czytadła?
OdpowiedzUsuńOgólnie to jego i Cherezińską będę chciał na pewno poznać.
To co czytałem Komudy, mogę polecić (a trochę braków mam jeszcze). Chociaż pewnie nie będę za bardzo obiektywny bo to mój ulubiony pisarz od dawna. Mam do Jego twórczości taki sentyment :). Ludzie bardzo chwalą "Samozwańca", którego mam na półce ale jeszcze nie czytałem. Cherezińską polecam od dawna i jestem pewny, że Ci się spodoba. Komudzie warto dać szansę ;)
UsuńA ja z kolei zrobiłam kiedyśjedno podejść do Komudy, ale w ogóle nie mogłam się w niego wgryźć i nie skończyłam nawet tej książki...
UsuńOboje polecacie i Komudę, I Cherezińską, a ufam waszym gustom, zbliżonym do mojego, więc sięgnięcie po oboje autorów jest tylko kwestią czasu. :)
UsuńKomudy czytałem jedynie Krzyżacką Zawieruchę, ale bez szału generalnie :)
OdpowiedzUsuńPewnie dam szansę temu autorowi w przyszłości jeszcze, ale nie ciągnie mnie aż tak :)
Swoją drogą bardzo polubiłem Bohuna z ekranizacji :P
"Krzyżackiej Zawieruchy" akurat nie czytałem. Jakos nie zachęciła mnie zarówno objętościowo jak i cenowo. Poza tym to było chyba pisane specjalnie na kolejna rocznice Bitwy pod Grunwaldem wiec moge sobie wyobrazic,ze szalu nie było.
UsuńFilmowy Bohun może i fajny ale ten Komudy jeszcze lepszy :). Musisz przeczytac, zeby na wlasnej skórze sie przekonac:D
Komudy nie znam, ale mam koleżankę, która go uwielbia, wychwalając jego "Samozwańca" pod niebiosa, więc kiedyś pewnie z samej ciekawości przeczytam, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDuzo ludzi chwali "Samozwanca" jednak on ciągle przede mną ;). Z tego co wiem pisarz zaczął juz prace nad kolejna powieścią z cyklu "Orły na Kremlu" więc pewnie szybko muszę nadrobić zaległości:)
UsuńNazwisko jest mi znajome, ale ja jeszcze nie miałam przyjemności. Najbardziej to jednak ciekawi mnie "Hubal", ale ten opis szarży husarii też mnie intryguje.
OdpowiedzUsuńWłaśnie czytam "Hubala". Jest troche inny niz sie spodziewałem ale robi wrażenie. Warto sięgnąć:)
UsuńChciałam sięgnąć po tego autora, ale prędzej poszukam w bibliotece, niż coś kupię. Bohun ciekawie się zapowiada, poza tym opisem szarży czuję się bardzo zachęcona. Uwielbiam dobrze dopracowane sceny tego rodzaju w książkach :)
OdpowiedzUsuńPodobno w "Samozwańcu" tych scen jest więcej ale jeszcze nie czytałem. Ja dosłownie miałem gęsią skórkę jak to czytałem :D
UsuńKomuda pisze bardzo dobre książki. Najbardziej podobały mi się dwa jego zbiory opowiadań: "Opowieści z Dzikich Pól" i "Czarna bandera".
OdpowiedzUsuńJestem bardzo ciekaw właśnie "Czarnej bandery". Kiedyś czytałem jego "Galeony wojny" i były świetne, jak będę miał trochę więcej czasu to pewnie i po "Banderę" sięgnę :)
Usuń