wtorek, 17 listopada 2020

"Chata na krańcu świata" Paul Tremblay - RECENZJA

 Od pewnego czasu zacząłem czytać coraz więcej powieści, które można zaliczyć do gatunku  horroru. Sam nie wiem czym jest to spowodowane. Powracającą modą na tego typu książki? Moją czytelniczą ewolucją, gdzie przesycony fantastyką umysł poszukuje od niej odskoczni? Może poszukiwaniem wciąż czegoś niezbadanego i niewytłumaczalnego w otaczającym nas świecie? W każdym bądź razie postanowiłem wziąć na warsztat „Chatę na krańcu świata”, którą napisał Paul Tremblay. Czy książka nagrodzona Locusem była warta przeczytania?

    „Chata na krańcu świata” przedstawia historię małżeństwa gejów oraz adoptowanej przez nich dziewczynki. Postanawiają oni udać się na wypoczynek do miejsca oddalonego od miejskiego zgiełku. Wybór pada na małą chatkę nad jeziorem gdzie o zasięgu dla komórek można pomarzyć. Idyllę naszych bohaterów burzy pojawienie się czwórki nieznajomych. Nie dość, że próbują oni siłą wedrzeć się do domu, to wciąż mówią o zbliżającej się apokalipsie. Eric, Andrew i Wen będą musieli podjąć decyzję, która może zaważyć na losach ludzkości. Sprawę komplikuje fakt, że nasi bohaterowie mają prawo wątpić w to, czy ich antagoniści są o zdrowych zmysłach.

    Głównym motorem napędowym powieści Tremblay'a jest motyw, który już wielokrotnie był wykorzystany czy to w literaturze czy w filmie. Dlatego też, chwila kiedy czwórka nieznajomych wyjawia w jakim celu przybywa do chaty Erica i Andrew będzie dla wielu rozczarowująca. Jednak chociaż autor „Chaty na krańcu świata” korzysta z tematu, z którym wielu się spotkało to stara się z niego wydobyć jak najwięcej ale nie jest to niestety równoznaczne z tym, że powieść oparta na takich fundamentach będzie w stanie się obronić.

    Czytelnikowi przez większość lektury „Chaty na krańcu świata” będzie towarzyszyło uczucie napięcia, niepewności. Do końca nie wiadomo czy grupa napastników mówi prawdę czy też ulegają zbiorowej psychozie. Tremblay bardzo dobrze i skrupulatnie buduje napięcie jednak potrafi w jednej chwili doprowadzić do ruiny swoje dotychczasowe starania. Po wtargnięciu nieznajomych do domu, oczekiwałem jakiejś akcji a tymczasem otrzymujemy wieczór pełen wspominek i rozmów. Jakby tego było mało główni bohaterowie są dla mnie mało ciekawi. Są po prostu... zwyczajni. Owszem ukazane jest to, jak Andrew był prześladowany z racji swojej orientacji, a Eric jest wierzącym i praktykującym katolikiem. Nie jest to jednak nic nowego ani odkrywczego. Chyba każdy z nas jest na tyle świadomy aby móc wyobrazić sobie jakie trudności na swojej drodze napotykają homoseksualiści, a te ukazane przez Tremblay'a nie są czymś o czym byśmy do tej pory nie słyszeli. W pewnym momencie doszedłem nawet do wniosku, że o wiele ciekawiej byłoby poprowadzić akcję tak aby stopniowo i bardziej dokładnie odsłaniać życiorysy agresorów. Po lekturze w dalszym ciągu nie potrafię znaleźć odpowiedzi na pytanie co jest takiego  w Ericu i Andrew, że to właśnie oni zostali wybrani do tak trudnego zadania?
    
    Osobnym tematem jest sposób w jaki „Chata na krańcu świata” (swoją drogą ilekroć słyszę ten tytuł nie mogę pozbyć się skojarzenia z „Restauracją na końcu wszechświata” Douglasa) została wydana. Wydawnictwo Vesper po raz kolejny udowodniło, że do swoich książek podchodzi bardzo poważnie. Twarda oprawa, świetnej jakości papier, ilustracje – wszystko to przemawia na korzyść tego wydawcy.

    Po lekturze „Chaty na krańcu wszechświata” mam mieszane uczucia. Z jednej strony nie sposób nie docenić lekkości piór Tremblay'a oraz wyczekiwania w napięciu na to jak cała awantura się zakończy.  Z drugiej zaś mamy pomysł, który już kiedyś był i poczucie, że jednak powieść mogła być lepiej poprowadzona. Po lekturze tej książki słowo „niedosyt” jest najbardziej delikatnym określeniem na to co czuję

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...