poniedziałek, 2 listopada 2020

"Otchłań" Peter V. Brett - RECENZJA

„Otchłań”  to póki co ostatnia część „Cyklu Demonicznego” Petera V. Bretta. Jako, że „Tron z Czaszek” czytało mi się świetnie postanowiłem nie ociągać się z poznaniem finału opowieści i jak najszybciej poznać odpowiedź na pytanie, która ze stron wygrała trwającą od niepamiętnych czasów wojnę.

    Czas przygotowań dobiegł końca. Arlen wraz ze swoimi towarzyszami wyrusza do królestwa Nie aby zgładzić władającą nim królową. Przewodnikiem wyprawy jest zniewolony demon - Alagai Ka, któremu nie można ufać. Na powierzchni, ludzie zdziesiątkowani konfliktami między sobą, będą musieli zjednoczyć się i stawić czoła niespotykanym do tej pory hordom demonów. Tylko od determinacji walczących i sukcesu misji Arlena zależy to jaką przyszłość czeka ludzkość.

    Gdybym napisał, że po „Otchłani” Petera V. Bretta oczekiwałem wiele to bym skłamał. „Cykl Demoniczny” zdążył mnie już przyzwyczaić do tego, że kiedy już wszystko idzie dobrze, nagle zastosowany jest zabieg, który rujnuje całość. Do tej pory nie potrafię zrozumieć wyrzucania przez amerykańskiego wydawcę dość pokaźnych fragmentów powieści. Byłoby to zrozumiałe gdyby były to elementy, które nie mają wpływu na fabułę całego cyklu. Dlatego kuriozalny jest fakt, że w cyklu nie opisano chociażby wydarzeń u hrabiego Brayana czy genezy losów Briara. Zwłaszcza, że te elementy ogrywają istotną rolę w finale cyklu. Owszem, można sobie kupić zbiór opowiadań „ze świata” gdzie te teksty są, jednak chyba nie o to chodzi.

    „Otchłań” jest powieścią momentami przegadaną i przeciętną. Autor co prawda domyka wątki jednak wychodzi to różnie. Nie chce wiele pisać o zakończeniu powieści aby nikomu nie zepsuć lektury spoilerem. Jednak po skończeniu „Otchłani” zadałem sobie jedno pytanie: po co było to wszystko? Po co intrygi polityczne, walka o władzę, poznawanie przeszłości niektórych bohaterów? Po co? Uważam, że autor planując tak zakończyć cykl mógł spokojnie zamknąć opowieść w dwóch, góra trzech tomach.  Cały „Cykl Demoniczny” to dla mnie przykład jak można zepsuć ogromny potencjał jaki daje pomysł autora przez wydawnictwo, które boi się mu zaufać. Nie zrozumcie mnie źle, seria ta nie jest najgorsza jednak mogłaby być znacznie lepsza.

    „Otchłań” czyli finałowy tom „Cyklu Demonicznego” rozczarował mnie. Po lekturze tej powieści oczekiwałem przynajmniej finału, którego nie jestem w stanie przewidzieć, jednak tak się nie stało. Książki Petera V. Bretta to doskonały przykład, że świetny pomysł to nie wszystko. Liczy się wykonanie, a to niestety nie do końca satysfakcjonuje mnie jako czytelnika.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...