niedziela, 25 marca 2018

"Komornik II. Rewers" Michał Gołkowski - RECENZJA

Patrząc na ilość wydanych książek opatrzonych nazwiskiem Gołkowskiego nie sposób nie zauważyć, że swoją „literacką płodnością” może on powoli konkurować z Andrzejem Pilipiukiem. Jednak czy za ilością stoi również jakość? 

Po lekturze pierwszej części „Komornika” byłem tak bardzo pozytywnie zaskoczony, że automatycznie zacząłem się martwić czy aby drugi tom mnie nie rozczaruje. Myślę, że każdy z czytelników chociaż raz spotkał się z fantastycznie zapowiadającym się cyklem kiedy to drugi tom odbiega od pierwszego zarówno jeśli chodzi o pomysł na dalszą akcję jak i ogólnie pojętym „poziomem”.

„Rewers” opowiada dalsze losy Komornika Ezekiela Siódmego. Aby wypełnić powierzone mu zlecenie musi on udać się na ziemie gdzie nie sięga jurysdykcja Góry. Tereny Rewersu są totalnym przeciwieństwem tych znanych z pierwszego „Komornika”. Gdy na obszarach władanych przez wysłanników nieba panuje wieczny kurz oraz „apokaliptyczny” ciągły dzień a słońce wisi nad horyzontem to na ziemiach tej drugiej strony konfliktu mamy do czynienia z ciągłą nocą, bardzo niską temperaturą, opadami śniegu a jedynym źródłem światła jest to, które dostarcza księżyc. Mamy również okazję poznać istoty będące odpowiednikami Wysłanników Góry. Celowo użyłem tutaj słowa „odpowiednik” zamiast chociażby „przeciwnik” ponieważ uważam, że jednak więcej te postaci łączy niż dzieli. A łączy z pewnością chęć mordowania ludzi. Gołkowski po raz kolejny puszcza wodze fantazji i tworzy intrygujące jak i w pewien sposób przerażające istoty.

    Z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że „Komornik: Rewers” nie rozczarował mnie. Książka może nie wciągnęła mnie aż tak bardzo jak pierwszy tom jednak jest to udana kontynuacja. Ezekiel wciąż pozostaje w formie i to nie tylko fizycznej. Język jakim się posługuje wciąż jest ostry i dosadny. Rzadko zdarza mi się śmiać podczas lektury. Owszem czasami przy bardziej humorystycznych scenach zdarza mi się zdobyć na grymas, który przy dużej dozie dobrej woli można nazwać uśmiechem. Jednak podczas czytania „Rewersu” zdarzyło mi się po raz pierwszy od niepamiętnych czasów śmiać czym budziłem tylko pełne politowania spojrzenia mojej żony.


    Gołkowski w swojej książce zdobywa się również na postawienie dość kontrowersyjnej ale jednak ciekawej tezy dotyczącej Jezusa. Tezy na tyle interesującej, że wydaje mi się iż wizja świata znana chociażby z cyklu Inkwizytorskiego Piekary przestaje jawić się jako coś „niestosownego”. Myślę, że gdyby Michał Gołkowski żył w innych czasach to mógłby już wybierać sobie najwygodniejszy pal, o który mógłby się oprzeć podczas gdy grupa zapaleńców (w dosłownym tego słowa znaczeniu) podrzucałaby mu pod nogi wiązki chrustu.

    Michał Gołkowski po raz kolejny pokazuje, że jest pisarzem na tyle odważnym, że nie obawia się tego co dla niektórych stanowi sferę sacrum, opatrzyć potężną dawką satyry i groteski. Gdyby ktoś mi powiedział pół roku wcześniej, że proza Gołkowskiego wywrze na mnie aż tak pozytywne wrażenie to z pewnością bym mu nie uwierzył. Tymczasem Gołkowski pnie się coraz wyżej w moim osobistym rankingu ulubionych polskich pisarzy. Cóż można powiedzieć więcej? Czytajcie „Komornika” bo warto.



2 komentarze :

  1. Zgadza się Zek jest nadal w doskonałej formie, a Azi rozmienił mnie na drobne. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie dodatkowo rozbiła postawa sfinksów, zwłaszcza pod koniec książki :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...