poniedziałek, 11 grudnia 2017

"Czarna Madonna" Remigiusz Mróz - RECENZJA

Myślę, że każdy kto choć na chwilę zaglądnął do jakiejkolwiek księgarni z pewnością spotkał się z książkami Remigiusza Mroza. Pisarz ten pomimo swojego młodego wieku zdobył już popularność i z pewnością przez wielu jest rozpoznawalny. Do tej pory jakoś nigdy nie było mi po drodze z jego twórczością. Jednak niedawno w moje ręce wpadła „Czarna Madonna” tegoż pisarza i postanowiłem się przekonać na własnej skórze czy rzeczywiście Mróz zasługuje na miano jednego z najlepszych polskich pisarzy.

Akcja powieści toczy się w czasach współczesnych. Głównym bohaterem jest były ksiądz o imieniu Filip. Rzucił on sutannę kiedy udzielając ślubu pewnej parze zrozumiał, że jego dotychczasowe życie nie jest do końca takie jakim by chciał. Jednak jego dalsze losy z pewnością nie są do pozazdroszczenia. Otóż samolot, którym podróżuje jego narzeczona znika w tajemniczych okolicznościach by następnie pojawiać się w różnych częściach świata. Na domiar złego Filip zaczyna odczuwać wrażenie jakby dzielił swoje ciało z jakąś istotą z innego świata, a pytanie „czy został opętany?” coraz częściej pojawia się w jego myślach.

    „Czarną Madonnę” mógłbym podzielić na trzy etapy. Pierwszym etapem jest słaby początek. Brakuje w nim tego „czegoś” co sprawia, że fabuła „łapie” czytelnika i nie pozwala mu się oderwać od lektury. Cała sytuacja opisywana przez Mroza wydawała mi się absurdalna zwłaszcza widząc zachowanie bohaterów. Pomimo tego, że od pierwszych stron cała sprawa zniknięcia samolotu wydaje się mieć ponad naturalne cechy, o których otwarcie mówią nawet media, postacie stworzone przez Mroza akceptują ten fakt jak coś normalnego. Nawet jeśli chociaż na chwilę okazali zdumienie to nazwałbym je raczej zdawkowym.


    Drugi etap to rozwinięcie fabuły, gdzie akcja nabiera tempa. Autor dużo miejsca poświęca opętaniom demonicznym. Dowiadujemy się tutaj jakie znaczenia mają niektóre elementy ubioru liturgicznego księży. Widać tutaj, że Mróz dużo czasu poświęcił na badanie chociażby życiorysu słynnego watykańskiego egzorcysty Gabriela Amortha czy zachowań ludzi, którzy byli opętani. Momentami atmosfera robi się naprawdę mroczna. Jest to najmocniejszy punkt powieści. Niestety autor dość szybko przechodzi o etapu trzeciego jakim jest średnie zakończenie.

    Koniec „Czarnej Madonny” to zakończenie jakie już nie raz widziałem. Niczym mnie nie zaskoczyło a podobne rozwiązania widziałem już wcześniej u wielu innych autorów. Na dobrą sprawę miałem wrażenie jakby autor miał gotowy świetny materiał dotyczący tajemnicy opętań oraz oficjalnego stanowiska kościoła chociażby co do interpretacji Apokalipsy św. Jana i środek powieści powstał na długo przed tym jak pisarz zasiadł do napisania początku i zakończenia książki.

    „Czarna Madonna” Remigiusza Mroza to powieść, którą bez wyrzutów sumienia nazwałbym średniakiem. Nie potrafię się jednak zgodzić z falą aż tak bardzo negatywnych ocen jakie pojawiają się w Internecie na temat tej książki. Pomimo kilku niedociągnięć myślę, że każdy kto lubi chociażby filmy z gatunku horroru o tematyce opętań, znajdzie coś dla siebie. Warto czytać polską literaturę.



13 komentarzy :

  1. Mróz jest wszędzie i przez to jakoś nie kwapię się do sięgnięcia po cokolwiek jego autorstwa. Do tej pory zainteresował mnie tylko Behawiorysta, a co do Czarnej madonny, nie wykluczam, że może po nią sięgnę, bo wiem już czego mogę się spodziewać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja z kolei chciałbym kiedyś sięgnąć po "Kasacje". Chyba czytałem kiedyś jej recenzję u Ciacha i przyznam, że mnie zaciekawiła zwłaszcza, że wielu nazywa ją thrillerem prawniczym.

      Usuń
  2. Początkowo padłam ofiarą "mrozomanii" przeczytałam 6-7 jego książek i straciłam serce do tego autora, nie wiem czy przez to że że pisał szybciej niż ja czytałam. Tylko ilość, nie szła w parze z jakością. Jako literatura rozrywkowa jego książki sprawdzają się świetnie, ale tak jak piszesz w przypadku "Czarnej madonny" to średniaki. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tępo pisania ma bardzo podobne do Pilipiuka :P. I pewnie tak jak w przypadku Andrzeja to i u Mroza wychodzą książki idealne do czytania podczas podróży autobusem czy tramwajem :)

      Usuń
  3. Fajnie, że sięgnąłeś po Mroza, bo to naprawdę dobry pisarz, mimo że ma kilka niedociągnięć w fabule, które najprawdopodobniej wynikają ze słabego researchu. Nasuwa mi się jednak pytanie do głowy: czemu akurat ta książka Cię skłoniła? To po prostu kwestia fabuły, bo Twoje klimaty? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Była w Lidlu za 20 zeta :D. Ot i cały powód :P

      Usuń
    2. No za 20 to jeszcze nie ma źle, ale za kilka miechów będzie za 14 to może wtedy kupię. :P

      Usuń
    3. Myślę, że na Dedalusie znajdzie się i za dychę :P

      Usuń
  4. Ja od ponad dwóch miesięcy mam ją "na słuchawkach" i tak jak napisałeś "Brakuje w nim tego „czegoś” co sprawia, że fabuła „łapie” czytelnika i nie pozwala mu się oderwać od lektury".
    Ogólnie nie mogę się przez książkę przebić, tak więc czeka, aż będę miała jakąś wenę na granie i wtedy w ramach rozrywki będzie mogła mi potowarzyszyć. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja jakoś nie potrafię się przełamać do audiobooków. Chociaż zdaję sobie sprawę, że to idealne rozwiązanie zwłaszcza dla kogoś kto dużo podróżuje z pracy do domu a pracuje spędzając większość czasu przed komputerem (tak jak ja :P). Pozwala na pewno odpocząć oczom po całodniowej harówce ;)

      Usuń
    2. Ja też nie byłam przekonana, ale kiedyś tam dostałam dwa audiobooki, które przeleżały chyba z 3-4 lata. W tym roku się zebrałam i wzięłam jeden na słuchawki do biegania. Kolejny przerobiłam na weekendzie gracza. Tak sobie wydumałam, że w sumie zamiast muzyki może lecieć książka. Nie jestem jakąś fanką, ale od czasu do czasu można sięgnąć. ;)

      Usuń
  5. Ja chyba nigdy nie sięgnę po Mroza - jakoś jego książki zupełnie do mnie nie przemawiają. Głównie przez to, że co chwila pojawiają się jakieś zarzuty o brak researchu. Jakby nie patrzeć on ponoć piszę powieść w miesiąc, łącznie z szukaniem materiałów :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z tym szukaniem materiałów to się zgadzam. Dwa filmy z gatunku horroru, trochę Wikipedii z ciekawostkami, jakiś film dokumentalny o ojcu Gabrielu i można pisać :D

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...