poniedziałek, 25 maja 2015

#1 NA MARGINESIE: Drama z "Kłamcą" w tle.

            Kiedy wpadłem na pomysł prowadzenia bloga postanowiłem, że głównie będę skupiał się na dzieleniu się opiniami na temat pozycji przeczytanych przeze mnie oraz prezentowaniu książek  mających pojawić się na półkach księgarń, na które szczególnie czekam. Dzisiaj zamiast tego tekstu miała ukazać się recenzja „Chłopców” Ćwieka, jednak postanowiłem po krótce usystematyzować i zebrać wszelkie informacje na temat małej burzy i rodzącym się konflikcie pomiędzy grafikiem Dark Crayon’em i Fabryką Słów a obecnym wydawcą pisarza- SQN.

            Jakub Ćwiek jest pisarzem, z którego lublińskie wydawnictwo było szczególnie dumne. Nakładem „Fabryki” ukazały się m.in. „Ciemność płonie”, „Gotuj z papieżem” czy bardzo popularna seria „Kłamca”. To właśnie na tym cyklu dzisiaj się skupimy.

W jego skład wchodzą cztery tomy: „Kłamca”, „Kłamca 2:  Bóg Marnotrawny”, „Kłamca 3: Ochłap Sztandaru”, „Kłamca 4: Kill’em all”. To właśnie nordycki bóg kłamstwa, Loki dał Ćwiekowi rzesze wiernych czytelników. Premiera ostatnich dwóch tomów była każdorazowo szumnie zapowiadana, w miastach  pojawiały się bilbordy a czwarta część praktycznie kończyła i zamykała całą historię.

Moje zdziwienie nie miało granic kiedy na półce w Empiku w 2014 roku zobaczyłem książkę zatytułowaną: „Kłamca 2,5: Machinomachia”. Do dość cienkiej pod względem objętościowym książeczki (192 str.) dołączona była gra karciana. Skąd numer „2,5”? Otóż akcja tej części miała mieć miejsce pomiędzy wydarzeniami drugiego a trzeciego tomu. Ale to nie jest tutaj najbardziej istotne. Otóż szata graficzna była identyczna i pasowała idealnie całego cyklu. Z punktu widzenia czytelnika – świetnie! Jednak to nie „Fabryka Słów” a krakowski SQN był wydawcą tego tomu. Pojawiły się tutaj już pierwsze, powiedziałbym nawet „nieśmiałe” dyskusje na temat etyki i praw autorskich.

6 maja 2015 roku z okazji jubileuszu „Kłamcy” ukazuje się kolejny tom wydany pod sztandarem SQN nazwany: „Papież Sztuk”. To właśnie w maju nastąpiło apogeum wzajemnych oskarżeń i pretensji.

19 maja 2015 roku Piotr Cieslinski (znany jako grafik Dark Crayon- twórca okładek m.in. dla „Fabryki Słów”) na facebookowym profilu wydawnictwa SQN napisał:

A chciałem jedynie nagrać kogoś z wydawnictwa jak odpowiada na pytanie: czemu SQN skopiował (nieudolnie), bez pytania i "na chama", mój projekt do serii "Kłamca". Miejsce do zadania takowego pytania idealne, jako uchodzące przez lata za polską stolicę podróbek J

Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Wydawnictwo SQN napisało:

Panie Piotrze, nie trzeba nas szukać na Targach, adres wydawnictwa i wszelkie inne dane kontaktowe znajdzie Pan na stronie www. Zapraszamy do kontaktu.
Co do okładki, to projekt "Kłamca" to spójny świat, wymyślony i należący do Kuby Ćwieka. Czytelnicy są zadowoleni, że dostają książki utrzymane w stylistyce pierwszych tomów. Są nawet tacy, którzy twierdza, ze nowe okładki znacznie przewyższają wcześniejsze, ale to już zostawiamy każdemu do własnej oceny . Zachęcamy do przeczytania "Papieża sztuk", a właściwie ostatniego rozdziału, Kuba bardzo docenia pańską pracę.

Riposta ze strony grafika przyszła natychmiast:


Ten komentarz to żart, śmiech w twarz, czy głupota? Graficzny projekt serii należący do autora książki? LOL. Działacie na rynku wydawniczym od wczoraj? Może jeszcze uważacie, że jeśli "czytelnicy są zadowoleni", to prawnie też wszystko jest OK, podszywanie się pod serię innego wydawnictwa i kopiowanie czyjegoś projektu jest w pełni usprawiedliwione? Czy SQN jest wydawnictwem o korzeniach w CHRL?
Dzwoniłem do wydawnictwa przy publikacji pierwszej podróbki. Ktoś, podobnie j.w, bełkotał coś o konsultacjach z autorem, tak jakby autor miał jakiekolwiek prawa do projektu graficznego. Skąd wy się urwaliście ludzie? Może trzeba wam wysłać ekspertyzę prawną, stwierdzającą, że wasz produkt ma wszelkie znamiona podszywania się pod serię/produkt innego wydawcy, ze szkodą dla niego, oraz jest kiepską kopią cudzej pracy?
Aż robię printscreenty, bo większej głupoty dawno nie czytałem.
Ach, zaznaczę specjalnie dla was, nie chodzi tu o ilustrację okładkową. Prościej teraz?

To jest jedynie początek całej dyskusji, która rozgorzała na facebooku. Dyskusji co tu dużo mówić bardzo gorącej. Wypowiadało się wielu „ekspertów” od reklamy czy praw autorskich. I jak to zawsze bywa w takich sytuacjach każdy miał inny pogląd i bronił innej strony. W zasadzie cała „afera” nie została zamknięta jakimś konstruktywnym wnioskiem. SQN upiera się, że miało prawo wykorzystać szatę graficzną stworzoną w jakimś stopniu przez Dark Crayon’a, natomiast druga strona umieściła w sieci taki baner:


Każdego kogo zaintrygował ten „konflikt” zachęcam do odwiedzenia profili wydawnictwa SQN czy też wspomnianego wcześniej grafika. A jakie jest moje zdanie na ten temat?


Krakowskie wydawnictwo dobrze zdawało sobie sprawę, że musi użyć szaty graficznej znanej z poprzednich książek aby zachęcić ludzi do kupowania swojego produktu. Założę się, że ponad 50% ludzi, którzy kupili te książki nie zrobiłoby tego gdyby nie pasowały do tych, które już posiadają. Jednakowoż całą sytuację można było załatwić bardziej po „dżentelmeńsku” i nie obarczać czytelników małymi wojenkami toczonymi pomiędzy konkurencją. Ja na pewno po „nowe” tomy „Kłamcy” nie sięgnę. Nie dlatego, że zostały wydane przez inną firmę ale po prostu dlatego iż uważam pierwotny cykl za kompletny i nie potrzebujący sztucznych uzupełnień.

5 komentarzy :

  1. Ja również nie sięgnę po kolejny tom "Kłamcy", serio

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę na słowo :D

      Usuń
    2. Ta szamotanina między wydawnictwami zniechęciła mnie tak bardzo, że nawet nie chce patrzeć na te książki

      Usuń
  2. Mnie jakoś nigdy nie ciągnęło do tych książek, więc nie będę miała problemu, ale faktycznie trochę racji w tym jest, bo skoro ktoś się napracował nad grafiką to jednak wypadało to załatwić w inny sposób :(

    OdpowiedzUsuń
  3. Co do samych uzupełnień, to nie do końca się zgadzam. "2,5" faktycznie mnie nie porwało, ale za to "Papież sztuk" dla mnie jakościowo może konkurować z pierwszym tomem serii.
    Jednak co do kwestii okładek... Jestem w szoku. Chyba przegapiłam tę faktyczną dyskusję, ale również jestem po stronie "Fabryki". Zauważyłam oczywiście podobieństwo grafik (znowu muszę się zachwycić "Papieżem", bo tu znajdziemy chyba najwięcej Lokiego w Lokim), ale sądziłam, że załatwiono to, jak to określiłeś "po dżentelmeńsku". Słabo SQN, oj słabo...
    miedzysklejonymikartkami.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...