Kiedy wpadłem na pomysł prowadzenia bloga postanowiłem,
że głównie będę skupiał się na dzieleniu się opiniami na temat pozycji
przeczytanych przeze mnie oraz prezentowaniu książek mających pojawić się na półkach księgarń, na
które szczególnie czekam. Dzisiaj zamiast tego tekstu miała ukazać się recenzja
„Chłopców” Ćwieka, jednak postanowiłem po krótce usystematyzować i zebrać wszelkie
informacje na temat małej burzy i rodzącym się konflikcie pomiędzy grafikiem
Dark Crayon’em i Fabryką Słów a obecnym wydawcą pisarza- SQN.
Jakub Ćwiek jest pisarzem, z którego lublińskie
wydawnictwo było szczególnie dumne. Nakładem „Fabryki” ukazały się m.in.
„Ciemność płonie”, „Gotuj z papieżem” czy bardzo popularna seria „Kłamca”. To
właśnie na tym cyklu dzisiaj się skupimy.
W
jego skład wchodzą cztery tomy: „Kłamca”, „Kłamca 2: Bóg Marnotrawny”, „Kłamca 3: Ochłap
Sztandaru”, „Kłamca 4: Kill’em all”. To właśnie nordycki bóg kłamstwa, Loki dał
Ćwiekowi rzesze wiernych czytelników. Premiera ostatnich dwóch tomów była
każdorazowo szumnie zapowiadana, w miastach pojawiały się bilbordy a czwarta część
praktycznie kończyła i zamykała całą historię.
Moje
zdziwienie nie miało granic kiedy na półce w Empiku w 2014 roku zobaczyłem
książkę zatytułowaną: „Kłamca 2,5: Machinomachia”. Do dość cienkiej pod
względem objętościowym książeczki (192 str.) dołączona była gra karciana. Skąd
numer „2,5”? Otóż akcja tej części miała mieć miejsce pomiędzy wydarzeniami
drugiego a trzeciego tomu. Ale to nie jest tutaj najbardziej istotne. Otóż
szata graficzna była identyczna i pasowała idealnie całego cyklu. Z punktu
widzenia czytelnika – świetnie! Jednak to nie „Fabryka Słów” a krakowski SQN
był wydawcą tego tomu. Pojawiły się tutaj już pierwsze, powiedziałbym nawet
„nieśmiałe” dyskusje na temat etyki i praw autorskich.
6
maja 2015 roku z okazji jubileuszu „Kłamcy” ukazuje się kolejny tom wydany pod
sztandarem SQN nazwany: „Papież Sztuk”. To właśnie w maju nastąpiło apogeum
wzajemnych oskarżeń i pretensji.
19
maja 2015 roku Piotr Cieslinski (znany jako grafik Dark Crayon- twórca okładek
m.in. dla „Fabryki Słów”) na facebookowym profilu wydawnictwa SQN napisał:
A chciałem jedynie nagrać kogoś z
wydawnictwa jak odpowiada na pytanie: czemu SQN skopiował (nieudolnie), bez
pytania i "na chama", mój projekt do serii "Kłamca".
Miejsce do zadania takowego pytania idealne, jako uchodzące przez lata za
polską stolicę podróbek J
Na
odpowiedź nie musiał długo czekać. Wydawnictwo SQN napisało:
Panie Piotrze, nie trzeba nas
szukać na Targach, adres wydawnictwa i wszelkie inne dane kontaktowe znajdzie
Pan na stronie www. Zapraszamy do kontaktu.
Co do okładki, to projekt
"Kłamca" to spójny świat, wymyślony i należący do Kuby Ćwieka.
Czytelnicy są zadowoleni, że dostają książki utrzymane w stylistyce pierwszych
tomów. Są nawet tacy, którzy twierdza, ze nowe okładki znacznie przewyższają
wcześniejsze, ale to już zostawiamy każdemu do własnej oceny . Zachęcamy do
przeczytania "Papieża sztuk", a właściwie ostatniego rozdziału, Kuba
bardzo docenia pańską pracę.
Riposta
ze strony grafika przyszła natychmiast:
Ten komentarz to żart, śmiech w
twarz, czy głupota? Graficzny projekt serii należący do autora książki? LOL.
Działacie na rynku wydawniczym od wczoraj? Może jeszcze uważacie, że jeśli
"czytelnicy są zadowoleni", to prawnie też wszystko jest OK,
podszywanie się pod serię innego wydawnictwa i kopiowanie czyjegoś projektu
jest w pełni usprawiedliwione? Czy SQN jest wydawnictwem o korzeniach w CHRL?
Dzwoniłem do wydawnictwa przy
publikacji pierwszej podróbki. Ktoś, podobnie j.w, bełkotał coś o konsultacjach
z autorem, tak jakby autor miał jakiekolwiek prawa do projektu graficznego.
Skąd wy się urwaliście ludzie? Może trzeba wam wysłać ekspertyzę prawną,
stwierdzającą, że wasz produkt ma wszelkie znamiona podszywania się pod
serię/produkt innego wydawcy, ze szkodą dla niego, oraz jest kiepską kopią
cudzej pracy?
Aż robię printscreenty, bo większej
głupoty dawno nie czytałem.
Ach, zaznaczę specjalnie dla was,
nie chodzi tu o ilustrację okładkową. Prościej teraz?
To
jest jedynie początek całej dyskusji, która rozgorzała na facebooku. Dyskusji
co tu dużo mówić bardzo gorącej. Wypowiadało się wielu „ekspertów” od reklamy
czy praw autorskich. I jak to zawsze bywa w takich sytuacjach każdy miał inny
pogląd i bronił innej strony. W zasadzie cała „afera” nie została zamknięta
jakimś konstruktywnym wnioskiem. SQN upiera się, że miało prawo wykorzystać
szatę graficzną stworzoną w jakimś stopniu przez Dark Crayon’a, natomiast druga
strona umieściła w sieci taki baner:
Każdego
kogo zaintrygował ten „konflikt” zachęcam do odwiedzenia profili wydawnictwa
SQN czy też wspomnianego wcześniej grafika. A jakie jest moje zdanie na ten
temat?
Krakowskie wydawnictwo dobrze
zdawało sobie sprawę, że musi użyć szaty graficznej znanej z poprzednich
książek aby zachęcić ludzi do kupowania swojego produktu. Założę się, że ponad
50% ludzi, którzy kupili te książki nie zrobiłoby tego gdyby nie pasowały do
tych, które już posiadają. Jednakowoż całą sytuację można było załatwić
bardziej po „dżentelmeńsku” i nie obarczać czytelników małymi wojenkami
toczonymi pomiędzy konkurencją. Ja na pewno po „nowe” tomy „Kłamcy” nie sięgnę.
Nie dlatego, że zostały wydane przez inną firmę ale po prostu dlatego iż uważam
pierwotny cykl za kompletny i nie potrzebujący sztucznych uzupełnień.
Ja również nie sięgnę po kolejny tom "Kłamcy", serio
OdpowiedzUsuńWierzę na słowo :D
UsuńTa szamotanina między wydawnictwami zniechęciła mnie tak bardzo, że nawet nie chce patrzeć na te książki
UsuńMnie jakoś nigdy nie ciągnęło do tych książek, więc nie będę miała problemu, ale faktycznie trochę racji w tym jest, bo skoro ktoś się napracował nad grafiką to jednak wypadało to załatwić w inny sposób :(
OdpowiedzUsuńCo do samych uzupełnień, to nie do końca się zgadzam. "2,5" faktycznie mnie nie porwało, ale za to "Papież sztuk" dla mnie jakościowo może konkurować z pierwszym tomem serii.
OdpowiedzUsuńJednak co do kwestii okładek... Jestem w szoku. Chyba przegapiłam tę faktyczną dyskusję, ale również jestem po stronie "Fabryki". Zauważyłam oczywiście podobieństwo grafik (znowu muszę się zachwycić "Papieżem", bo tu znajdziemy chyba najwięcej Lokiego w Lokim), ale sądziłam, że załatwiono to, jak to określiłeś "po dżentelmeńsku". Słabo SQN, oj słabo...
miedzysklejonymikartkami.blogspot.com