środa, 19 marca 2014

"Sezon Burz" Andrzej Sapkowski- RECENZJA


Mówią, że postęp rozjaśnia mroki. Ale zawsze, zawsze będzie istniała ciemność. I zawsze będzie w ciemności Zło, zawsze będą w ciemności kły i pazury, mord i krew. Zawsze będą istoty co nocą łomocą. A my, wiedźmini, jesteśmy od tego, by przyłomotać im.”   Vesemir z Kaer Morhen

            Właśnie tego łomotu, o którym mówi Mistrz Wiedźminów  w najnowszej powieści Andrzeja Sapkowskiego na pewno nie brakuje. Dzieje się naprawdę dużo.
            Geralt udaje się do miasta Kerack. Po zabiciu olbrzymiego Arachnomorfa, postanawia porządnie zjeść i wypocząć w miejscowym zajeździe „Natura Rerum”. Zostaje on jednak aresztowany a z kordegardy, gdzie zdeponował swój oręż ktoś kradnie wiedźmińskie miecze. Biały Wilk razem z Jaskrem rozpoczynają swoje śledztwo. Jakby tego było mało, czarodzieje podejrzewają, że jeden z nich „przesadził” z przywoływaniem demonów i jest sprawcą kilku masakr wśród ludności. Geralt jest zmuszony zbadać całą sprawę. A to jeszcze nie koniec. Znacznie więcej znajdziecie gdy sami sięgniecie po „Sezon Burz”.
            Dość długo nie mogłem się „wczytać” w nowego wiedźmina. Szukałem jakiegoś „kręgosłupa” dla całej akcji powieści. Na początku myślałem, że wszystko będzie sprowadzało się do poszukiwaniu słynnych mieczy. Jednak w pewnym momencie Geralt zaprzestaje poszukiwań.
            Afera z czarodziejami (pojawia się temat eksperymentów i mutacji znany z gier komputerowych) też nie jest głównym wątkiem.
            „Sezon Burz” to po prostu wycinek kilku „typowych” tygodni z życia wiedźmina. Geralt prowadzi naprawdę aktywne życie. Na kartach tej powieści jest już osobą rozpoznawalną. Jako wiedźmin zmuszony jest do przyjmowania zleceń, które są jego źródłem utrzymania. Według mnie właśnie coś takiego chciał pokazać Sapkowski. Dlatego nie ma jednego, takiego wyraźnego wątku akcji a w zasadzie aż trzy.  Autor ukazał świat pełen potworów i niebezpieczeństw.
            Jeszcze parę słów o wykonaniu książki. Całość wydrukowana jest na marnej jakości papierze ale pomimo to treść czyta się dobrze. Okładka natomiast ma dziwną fakturę, coś co przypomina płótno z farbą olejną. W miejscach gdzie dłużej trzyma się dłonie przeciera się i powstają białe miejsca, które nie wyglądają ładnie.


            Czekałem bardzo długo na najnowszą powieść Sapkowskiego. Naprawdę dobrze było wrócić do starych przyjaciół i stron z niezapomnianych chwil z dzieciństwa. „Sezon Burz” nie jest z pewnością pisany „na siłę”.  Osobiście spodziewałem się, że będzie troszkę lepsza. Śmiało polecam pomimo tego, że miałem przez chwilę wrażenie jakby Sapkowski „odwykł” od świata wiedźmina. Bez względu na wszystko warto kupić i przeczytać. Chociażby dla świetnego stylu Sapkowskiego, ciętego żartu Jaskra oraz niezwykłego Geralta.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...