sobota, 27 czerwca 2020

"Coś" John W. Campbell - RECENZJA

Jakiś czas temu postanowiłem, że stopniowo będę przybliżał sobie twórczość pisarzy, którzy kładli podwaliny pod gatunek science fiction. Cofając się w czasie do początków tego gatunku zauważyłem, jak cienka granica dzieliła raczkujące science fiction od literatury grozy. Stwierdziłem również, że chociaż mój czytelniczy dorobek wydaje mi się być dość bogaty, to zdecydowanie brakuje w nim horrorów. Dlatego też oprócz poznawania klasyków sci-fi stopniowo poznaję i klasyków literatury grozy.

    „Coś” opowiada historię ekspedycji naukowej na Antarktydzie. Podczas badań naukowcy natrafiają na dziwny obiekt spoczywający pod grubą warstwą lodu. Nie spodziewają się, że zamarznięta istota znaleziona wewnątrz pojazdu mogła przeżyć. Istota nie dość, że przerażająca swoją nieziemskością to jeszcze zdolna przyjąć wygląd dowolnego żyjącego organizmu wraz z jego wiedzą i wspomnieniami.

    Autor w ciekawy sposób ukazuje zachowanie ludzi, którzy zaczynają powątpiewać czy pozostali członkowie ekspedycji są tymi za kogo się podają. W ciasnych i dusznych pomieszczeniach zaczyna powoli pełzać panika i paranoja. Niektórzy bohaterowie przechodzą załamanie nerwowe. Zaczyna się wielkie polowanie. Jednak warto wspomnieć o tym, że w sumie nie ma pewności, czy pozaziemska istota ma niecne zamiary. Jest wielce prawdopodobne, że pewne jej zachowania są skutkiem czynów ludzi. Rodzi się również kolejne pytanie: czy tak naprawdę znamy ludzi z naszego otoczenia? Czy jesteśmy pewni, że wszystko to co wiemy o kimś bliskim jest prawdą a nie maską skrywającą prawdziwe oblicze? Czy ta obca inteligencja z „Coś” aby na pewno aż tak różni się od nas?


    Po „Coś” Johna Campbella sięgnąłem odruchowo. Nigdy wcześniej nie słyszałem ani o tym opowiadaniu ani o jego autorze. Myślę, że gdyby nie niesamowita okładka oraz ilustracje autorstwa Macieja Kamudy to raczej przeszedłbym obojętnie obok dzieła Campbella. I byłoby to błędem.

    Książkę otwierają dwie przedmowy. Jedna autorstwa Aleca Nevala-Lee a druga napisana przez postać znaną każdemu miłośnikowi science fiction: Roberta Silverberga. Dzięki tym dwóm krótkim tekstom możemy bliżej poznać Johna Campbella oraz zrozumieć dlaczego „Coś” jest książką wyjątkową. Warto wspomnieć, że to właśnie Campbell jako redaktor czasopisma pokierował karierą i w dużej mierze wpłynął na twórczość takich tuzów jak: Assimov, Heinlein czy Sturgeon.

    Czytając „Coś” należy mieć świadomość jak przełomowym nie tylko dla literatury science fiction ale i dla innych dziedzin była wizja istoty przypominającej maź, która ma zdolność kopiowania i przybierania dowolnej postaci. To prawdopodobnie dzięki Campbellowi powstały później takie postaci jak chociażby Venom, Carnage czy Terminator T-1000.

    „Coś” Johna W. Campbella to książka, której warto poświęcić odrobinę swojego czasu. Istota stworzona przez pisarza zdecydowanie wpłynęła na to jak możemy wyobrażać sobie mieszkańców innych planet. Opowieść jest mroczna i bardzo klimatyczna. Sam egzemplarz książki wygląda fenomenalnie i z pewnością będzie wyróżniał się w każdej biblioteczce.

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...