sobota, 1 czerwca 2019

"Autostopem przez galaktykę" Douglas Adams - RECENZJA


  Są takie książki, które pomimo upływu lat wciąż sprawiają, że kolejne pokolenia czytelników bez wahania po nie sięgają. Myślę, że każdy uważający się za fana science fiction chociaż raz w swoim życiu musiał usłyszeć o "Autostopie przez Galaktykę" Douglasa Adamsa. Książka ta znajduje się w niezliczonej ilości list i rankingów, które zawierają powieści istotne dla gatunku oraz takie, bez których znajomości ciężko obiektywnie spojrzeć na współczesną literaturę. Dlatego i ja postanowiłem, że sięgnę po to kultowe już dzieło Adamsa. 

    Na wstępie muszę przyznać, że jestem fanem Monty Pythona. Często oglądałem aż do znudzenia "Latający cyrk" czy też "Monty Python i Święty Graal" oraz "Żywot Briana". Angielski humor, pełen absurdu i często na pierwszy rzut oka dowcipów, które nie powinny nikogo śmieszyć, przypadł mi do gustu. Dlatego też sięgając po "Autostopem przez Galaktykę" spodziewałem się czegoś wyjątkowego. Czego bowiem innego można spodziewać się po autorze będącym scenarzystą kultowych już skeczy? 

    Głównym bohaterem "Autostopu" jest Arthur Dent. Człowiek, który budzi się rano we własnym łóżku nie spodziewając się, że za parę minut będzie toczył zaciekły  bój z buldożerami chcącymi zniszczyć jego dom, a parę godzin później okaże się, że Ziemia leży na trasie kosmicznej autostrady i zostaje skazana na unicestwienie. Główny bohater bardzo przypominał mi słynnego Jasia Fasolę. To ogromny ciamajda mający problem w odnalezieniu się w swoim życiu i otaczającej go rzeczywistości. W pewnym momencie przestaje nawet próbować zrozumieć co się w okół niego dzieje i akceptuje to co go otacza jako coś prawdopodobnego. Kiedy pomyślę o sposobie bycia i zachowaniu Arthura, od razu na myśl przychodzi mi człowiek będący na haju narkotykowym, który z otępieniem przyjmuje swoje wizje jako naturalny element świata.



     "Autostopem przez Galaktykę" ani trochę mnie nie zawiódł. Jest to powieść pełna absurdalnych sytuacji i na każdym kroku "czuć" specyficzną atmosferę Monty Pythona. Douglas Adams doskonale sparodiował cały gatunek science fiction. Dziwne i skomplikowane nazewnictwo przyrządów czy też nowych wynalazków, Adams jeszcze bardziej udziwnia w taki sposób, że nazwy wskazują na bezsensowność danego przyrządu oraz niedorzeczność powodu, dla którego zostały stworzone np. statek z napędem nieprawdopodobieństwa. Nonsensowne są również nadprzyrodzone umiejętności istot zamieszkujących Wszechświat. Istnieje na przykład rasa, która potrafi recytowaniem swojej poezji doprowadzić swojego słuchacza do śmierci.

    "Autostopem przez Galaktykę" Douglasa Adamsa to pozycja obowiązkowa dla każdego lubiącego angielski humor oraz Monty Pythona. To ogromna dawka absurdu okraszona niezwykłymi i nietuzinkowymi postaciami. Czasami warto jest odpocząć od bardziej wymagających lektur, biorąc do ręki takiego klasyka jak książka Adamsa.

1 komentarz :

  1. Pamiętam jak śmieszkowałam czytając tę książkę na pierwszym roku studiów. Humor a'la Monty Python uwielbiam, więc książka idealnie wpasowała się w mój gust. Ogólnie bardzo fajny przerywnik, idealny żeby oderwać się od świata i zrelaksować. :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...