niedziela, 28 stycznia 2018

"Zdumiewająca sprawa Nakręcanego Człowieka" Mark Hodder - RECENZJA


Muszę Wam powiedzieć, że miałem sięgnąć po inną książkę niż „Zdumiewająca Sprawa Nakręcanego Człowieka” Marka Hoddera. Jednak, może to wydawać się dziwne, ale powieść ta „mówiła” do mnie z półki. Po świetnym „Skaczącym Jacku” przywiązałem się nie tylko do bohaterów ale i do świata stworzonego przez brytyjskiego pisarza.

„Zdumiewająca Sprawa Nakręcanego Człowieka” to dalsze losy odkrywcy, królewskiego agenta sir Richarda Burtona oraz poety o dość kontrowersyjnych upodobaniach, Algernona Swinburne'a. Tym razem z banku Brundlweeda zostają ukradzione, tajemnicze „śpiewające” Czarne Diamenty. Oprócz tego, do jednego z najstarszych rodów angielskich zgłasza się osobnik podający się za dawno zaginionego dziedzica, Rogera Tichborne'a. Postać ta dość odbiega swoją aparycją od młodego szlachcica, pomimo tego znajduje grono ludzi, którzy widzą w nim młodego Tichborne'a.

    Hodder po raz kolejny zabiera swojego czytelnika do Londynu, gdzie ulicami poruszają się maszyny napędzane parą a twory eugeników takie jak olbrzymie konie pociągowe nikogo nie dziwią. Angielski rynek podbija nowy wynalazek stworzony przez tych naukowców. Są nim olbrzymie żuki, z których szaleńcy pozostawili zaledwie nogi i skorupę, resztę zamieniając na mechanizm umożliwiający poruszanie się nimi. Jakby tego było mało jeden z naukowców, Richard Spruce postanawia walczyć z Wielkim Głodem jaki dotknął Irlandię. Receptą na problemy Wyspiarzy mają być genetycznie modyfikowane rośliny. W efekcie działań naukowców organizmy te opanowują całe terytorium Irlandii, powodując masową emigrację tamtejszych obywateli. Rośliny bowiem zaczęły żywić się ludzkim mięsem.

    Po raz kolejny będziemy mieli okazję wkroczyć w angielską mgłę i doświadczyć „londyńskiego specjału”. Wraz z głównymi bohaterami wyruszymy również do posiadłości Tichborne House, starego i ponurego gmaszyska aby zbadać sprawę wspomnianego wcześniej pretendenta. Sama atmosfera panująca w posiadłości bardzo przypominała mi tą z „Psa Baskerwilów” Arthura Conan Doyla. Jednak Hodder nie boi się inspirować i garściami czerpie z prawdziwych faktów. Jakież było moje zdziwienie gdy przeczytałem, że rzeczywiście w pewnym czasie w Anglii pojawił się pretendent do nazwiska Tichborne wywołując zarówno skandal jak i wielomiesięczny proces sądowy.


    Jednak aby trochę zburzyć obraz namalowanej przeze mnie idylli jaką jest omawiana powieść; muszę powiedzieć, że autor dokonał pewnego przeoczenia. Nie przyczepiłbym się do tego gdyby nie to, że widząc przypisy na końcu książki można z całą pewnością stwierdzić, że autor dość dużą wagę przywiązuje do wyjaśnienia różnic pomiędzy książkowymi bohaterami a ich historycznymi odpowiednikami. Nie wiem jednakże jak można wytłumaczyć to, że pojawiający się na chwilę Rasputin używa w dialogach słowa: „tawariszcz”. On? Sługa carów używa komunistycznego określenia? Przecież za jego życia komunizm dopiero zaczął raczkować a tak naprawdę „wybuchł” po jego śmierci. Chyba jest to jednak dowód na to jak mało ludzie z zachodu wiedzą o historii wschodu.

   „Zdumiewająca Sprawa Nakręcanego Człowieka” to kolejna świetna powieść Marka Hoddera. Wyraziści bohaterowie, ciekawa intryga i ten niesamowity klimat umilą Wam kilka zimowych wieczorów. Polecam!


2 komentarze :

  1. Próbowałam czytać pierwszą część i niestety kompletnie mnie nie wciągnęła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przyznaję, że nie znam twórczości tego autora.
    Czuję jednak steampunk, więc zaczyna mi się podobać. ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...