David Gemmel to pisarz,
który nie jest za bardzo kojarzony przez polskiego czytelnika. Ja sam osobiście
zetknąłem się z nim dość przypadkowo dzięki kupieniu na wyprzedaży jego
trylogii „Troja”. Jak się okazało niska cena nie oznaczała kiepskiej powieści.
Świat opisany przez Gemmel’a do tego stopnia mnie oczarował, że postanowiłem
sięgnąć po kolejną powieść tego autora pt. „Legenda”. Jest to książka wchodząca
w skład „Sagi Drenajów”.
„Legenda” jest typową heroic-fantasy. Mocarstwo Drenajów
po wiekach panowania chyli się ku upadkowi, zagrożenie nadchodzi z północy w
postaci zjednoczonych plemion barbarzyńców pod wodzą utalentowanego wodza.
Na pierwszych stronach powieści poznajemy Reka. Jest on
utalentowanym dowódcą i taktykiem (jak wynika z jego wspomnień), który ucieka
przed nadchodzącą wojną. Musi on się zmierzyć z paraliżującym strachem, który
uważa za swoją największą wadę. Podczas wędrówki spotyka „damę w opałach”.
Spotkanie to na zawsze odmienia życie i los naszego bohatera.
Tymczasem w odległych górach, spędzający stare lata na
odludziu, legendarny bohater Druss zwany Legendą postanawia nie czekać na
śmierć ale wyjść jej naprzeciw. Wyrusza do miasta, które musi stawić czoła
zalewającej go fali barbarzyńców.
Początek powieści jest dość mozolny. Mi osobiście ciężko
było odnaleźć się w nazwach regionów, miejscowości czy w imionach spotykanych
ludzi. Jednak z upływem stron przestaje to mieć znaczenie. Z chwilą kiedy na
scenę wkracza Druss, akcja nabiera tempa i zapomina się o wszelkich minusach.
Opis oblężenia twierdzy przypominał mi chwile kiedy
zaczynałem swoją przygodę z fantastyką. Helmowy Jar czy bitwa na polach Pelennoru to właśnie takie wspomnienia
ożywił we mnie Gemmel.
"Legenda" po prostu mnie oczarowała. To piękna opowieść o tym czym jest prawdziwa przyjaźń. Opowieść
o poświęceniu i miłości, której niestraszna wojna. Opowieść o bólu i stracie..
To historia bohaterów, jakimi każdy chciał zostać.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)