Maja Lidia Kossakowska
jest jedną z najczęściej kupowanych pisarek fantastycznych. Nakłady jej książek
śmiało konkurują z Pilipiukiem czy z Piekarą. Dlatego pomimo mojego
rozczarowania „Siewcą Wiatru” postanowiłem nie zrażać się do tej pisarki i
sięgnąłem po zbiór opowiadań „Żarna Niebios”.
Akcja historii opisanych w zbiorze ma miejsce przed
wydarzeniami z „Siewcy”. Dlatego warto sięgnąć po tą książkę przed lekturą
powieści.
Zbiór otwiera opowiadanie "Światło w tunelu”(edit. 24.06.15) . Główny
bohater tej opowieści, Eryk ginie w wypadku samochodowym. Obserwuje akcję
ratunkową i stara się oswoić z nową sytuacją. Kiedy trafia przed oblicze
swojego anioła stróża, jego opiekun zostaje pobity a nasz bohater porwany.
Czego mogą chcieć od niego mieszkańcy Limbo? Mając za przewodników dwóch
sympatycznych braci poznajemy prawa jakimi rządzą się zaświaty.
„Dopuszczalne straty” nawiązują po trosze do „Siewcy
Wiatru”. Gabriel jako regent Królestwa ma prawo do odwiedzania siedziby Pana
bez uprzedniego wezwania, podczas wizyty odkrywa, że Jasność opuściła swoją
siedzibę zostawiając tylko szalonego serafina. Jak archaniołowie zachowają się
w tej trudnej sytuacji i czy uda im się zażegnać kryzys?
Natomiast opowiadanie „Sól na pastwiskach niebieskich” to
opowieść o tym, że prawdziwa miłość zwycięży wszelkie przeszkody.
Po lekturze „Żaren” mogę śmiało powiedzieć, że zbiór jest
dziełem lepszym od powieści, której akcja dzieje się po historiach zawartych w
zbiorze.
Jest tutaj coś czego zabrakło w „Siewcy”. To szersze
spojrzenie na aniołów. Nie tylko z perspektywy Królestwa i jego mieszkańców ale
co istotne z perspektywy nas ludzi. Znajdziemy tutaj nie tylko historie
„znanych” aniołów (Michał, Gabriel, Rafał itd.) ale również tych, którzy wiodą
życie z dala od luksusowych willi Siódmego Nieba.
Jeżeli lubicie
twórczość Kossakowskiej i historie o aniołach to w „Żarnach niebios”
znajdziecie to wszystko. Ja osobiście nie potrafię się przekonać do tej
pisarki. Opowiadania są dobre ale po pewnym czasie po prostu zaczynają być
nudne. Wszystko jest schematyczne i powtarzalne. Przede wszystkim bierzemy
udział w takiej przeplatance. Jedno opowiadanie ze świata ludzi natomiast
kolejne z zaświatów i tak w kółko.
Sięgając najpierw
po „Siewcę Wiatrów” a później po ten zbiór opowiadań oczekiwałem porcji
świetnej wciągającej literatury. Nie będę ukrywał, że zawiodłem się.
Oczekiwałem wielkiego pokazu fajerwerków a otrzymałem zimny ogień na małym patyczku.
Książkę otwiera "Światło w tunelu" :)
OdpowiedzUsuńMój błąd, przyznaje sie i gratuluje czujnosci:)
Usuń