Tematyka aniołów,
najbliższego otoczenia Boga zawsze budziła moją ciekawość. Dlatego jako wierny
fan fantastyki nie mogłem nie sięgnąć po „Siewcę Wiatru” Mai Lidii
Kossakowskiej. Dzieła, którego kolejne wydanie ukazuje się właśnie w
księgarniach, i które co tu dużo ukrywać cieszy się dobrymi recenzjami i
opiniami czytelników.
„Siewca Wiatru” opowiada o świecie, w którym Bóg opuszcza
nie tylko ludzi ale i swoich aniołów. Chyba nie tylko ja widzę tutaj
podobieństwa do „Kłamcy” Ćwieka.
W Królestwie stworzonym przez Pana ktoś kradnie Księgę
Tajemnic. Anioł Daimon odnajduje Szczelinę, przez którą może wkroczyć armia
Cienia- jest on złą naturą Boga, która została odrzucona przez Stwórcę.
Archaniołowie sprawujący władzę pod nieobecność Najwyższego muszą zmierzyć się
nie tylko z intrygami innych spragnionych władzy aniołów ale i również z
ukrywaniem nieobecności swojego Pana. Ktoś dąży do tego aby całe Królestwo
pogrążyło się w chaosie.
Akcja zapowiada się naprawdę ciekawie. Momentami jednak
nie potrafiłem się odnaleźć w sytuacji. Zwłaszcza na początku czułem się trochę
zagubiony.
Cała powieść jest bardzo nierówna. Fragmentami
intrygująca i wciągająca a momentami po prostu nudna. Doskonale obrazuje to
sama wielka bitwa. Powinien być to moment kulminacyjny jednak ani przez moment
nie czułem „lęku” o wynik tej batalii.
Duży plus dla Kossakowskiej, że nie skupiła się tylko i
wyłącznie na postaciach znanych z biblii. Spotkamy tutaj również aniołów
znanych w talmudzie czy w wierzeniach muzułmańskich. W końcu te trzy wielkie
religie tak dużo łączy.
„Siewca Wiatru” to
powieść średnia. Bardzo dobry pomysł i fajnie wykreowany świat walczy ze słabą
fabułą. Spodziewałem się znacznie więcej po tak chwalonej i reklamowanej
książce. Jestem czytelnikiem, który lubi być zaskakiwanym. Maja jednak powtarza
schematy, które kiedyś już gdzieś spotkałem. Pozycja idealna dla kogoś, kogo
interesują aniołowie a sam jeszcze mało na ten temat przeczytał.
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)