Październik roku 2016 z
pewnością był „zdominowany” przez premierę oficjalnej
kontynuacji Harrego Pottera. Jednak i nasi polscy autorzy nie
pozostawili swoich czytelników bez paru ciekawych premier. Do takich
nowości należał „Konan Destylator”. Książka, która
zawierała dalsze przygody (przez wielu uznawanego już za kultowego)
wiejskiego egzorcysty-bimbrownika, Jakuba Wędrowycza. Muszę
przyznać się Wam, że bardzo czekałem aż nadejdzie dzień 26
października. Postać stworzoną przez Andrzeja Pilipiuka darzę
bowiem dużą sympatią i mam olbrzymi sentyment do poprzednich
zbiorów opowieści o Wędrowyczu.
„Konan Destylator”
to aż 15 opowiadań o mieszkańcu Starego Majdanu:
- „Niebieskooki ninja”.
- „Szkolne wspominki”.
- „Profesor Kramarz”.
- „Budzik”.
- „Rurka”.
- „Konan Destylator”.
- „Gruba kreska”.
- „Róg obfitości”.
- „Zamiana”.
- „Klątwa”.
- „Stalkerzy”.
- „Źródło”.
- „Trudny teren”.
- „Ufoki”
- „Labirynt obciachu”.
Autor bardzo „uczciwie”
potraktował czytelników. Ilość historii robi wrażenie i jest
pewnym powrotem do korzeni. Tak bowiem wyglądały moje ulubione
zbiory jak chociażby „Zagadka Kuby Rozpruwacza” czy „Weźmisz
czarno kure”. Oprócz tego czytelnik dostaje jeszcze bonusowe
opowiadanie zatytułowane „Krwiopijca”, będące zapowiedzią
nowej książki Pilipiuka. Jeśli mam być szczery wolałbym w to
miejsce dostać opowiadanie zatytułowane „Verne” , które
podobno było dodawane do zakupionych w Empiku książek (opowiadanie
w formie elektronicznej). Jest to jednak temat na osobny artykuł.
Za ilustracje odpowiada Andrzej Łaski. To on stworzył postać
Wędrowycza z okładki i jego dzieła możemy oglądać we wszystkich
zbiorach dotyczących tej postaci.
Pilipiuk nie tylko
opisuje nowe perypetie Jakuba Wędrowycza i Semena ale stara się
również zaspokoić ciekawość czytelników, która dotyczy
przeszłości tych bohaterów. W zbiorze tym poznamy jakie naprawdę
były powody tego, że Jakub spalił swoją szkołę oraz poznamy
sekret długowieczności starego kozaka.
Waszej uwadze polecam
przede wszystkim dwa opowiadania, które mi bardzo przypadły do
gustu. Pierwszym jest tytułowy „Konan Destylator”. Jak dla mnie
chyba najlepsza historia w całym zbiorze. Wyobraźcie sobie podróż
w czasie Wędrowycza do królestwa, którym włada król Konan
(pisownie zachowałem taką jak u Pilipiuka). Czego może od niego
chcieć i co wyniknie z tego spotkania? Drugą historią są
„Stalkerzy”, w której to Semen i Jakub wyruszają do zony aby
znaleźć pewien przedmiot.
Powrót do Wojsławic
uważam za bardzo udany. Pomimo tego, że przygody wiejskiego
egzorcysty już mnie tak nie bawią jak na początku mojej przygody z
tą postacią, to przyjemnie było wrócić do dobrze znanych
terenów, aby móc towarzyszyć „sympatycznym” starcom w ich
nowych przygodach.
Cykl Kroniki Jakuba Wędrowycza:
2. "Czarownik Iwanow".
3. "Weźmisz czarno kure...".
4. "Zagadka Kuby Rozpruwacza".
5. "Wieszać każdy może".
6. "Homo bimbrownikus".
7. "Trucizna".
8. "Konan Destylator"
8. "Konan Destylator"
Jak ja dawno nie czytałam Wędrowycza! A też go lubię :)
OdpowiedzUsuńTwórczość pana Pilipiuka cały czas przede mną więc mam dużo do nadrobienia. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńWiem, że Pilipiuk dużo książek i opowiadań napisał, wiele osób mi go polecało, ale tak szczerze, to nie ciągnie mnie do niego. Kilka lat temu prawdopodobnie bym po niego sięgnął, ale obecnie już nie :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie ostatnich dwóch tomów nie przeczytałem, a "Homo bimbrownikus" jakoś tak odstawał od wcześniejszych... Jest to jednak jeden z autorów mojego dzieciństwa, jeśli mogę tak to ująć, więc kiedyś nabędę cały cykl! :)
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam Konana w zapowiedziach cieszyłam się jak dziecko,a potem na Imladrisie byłam na spotkaniu z Pilipiukiem i po raz pierwszy zdarzyła się sytuacja, że autor zachęcić mnie do przeczytania, zniechęcił mnie i to bardzo. Na czytniku mam, ale jeszcze przez chwilę będę musiała dojrzeć do jej przeczytania. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńO ile Jakuba bardzo lubię, o tyle przygodę z cyklem skończyłam na Homo bimbrownikus...
OdpowiedzUsuń