Andrzej
Ziemiański to jeden ze sztandarowych pisarzy „Fabryki Słów”.
Myślę, że nie ma czytelnika polskiej fantastyki, któremu nie
obiło się o uszy to nazwisko. Ponad dziesięć lat temu ukazała
się trzytomowa powieść „Achaja”. Po długiej przerwie autor
postanowił wrócić do stworzonego przez siebie świata.
„Pomnik
Cesarzowej Achai” ma swoje grono przeciwników ale i zwolenników.
Czytałem wiele opinii dotyczących tego cyklu i im więcej czytałem
ich tym większe było moje przerażenie. Być może źle ulokowałem
swoje oszczędności kupując nowy cykl Ziemiańskiego? Z lekturą
jednak postanowiłem zaczekać aż na półkach księgarń ukaże się
ostatni tom.
Kim
są bohaterowie „Pomnika”? Można wyróżnić trzy główne
postacie, których losy w pewnym stopniu są ze sobą powiązane. Kai
– niezbyt utalentowaną, młodą czarodziejkę, która wyrusza w
swoją pierwszą misję, Krzysztofa Tomaszewskiego- oficera polskiego
wywiadu podczas rejsu eksperymentalną łodzią podwodną oraz Shen-
dziewczynę rozpoczynającą swoją karierę w Imperialnej Armii.
Wielu
z Was może zdziwić obecność Polaka w tak niezwykłym gronie.
Jednak Ziemiański prezentuje wizję świata gdzie wzdłuż równika
wyrastają sięgające stratosfery Góry Pierścienia. Oddzielają
one świat jaki znamy od świata znanego z Achai. Polska „stworzona”
przez pisarza wyrasta na jednego z liderów świata na północy.
Nikt nie zna przyczyny nagłego bumu technologicznego. Polska z
czasów Dwudziestolecia Międzywojennego zaczyna wyprzedzać epokę.
Tereny na południe od Gór wydają być się doskonałym miejscem na
założenie swoich kolonii. Nie muszę tutaj chyba wspominać, że
naszym rodakom udaje się w końcu pokonać tą z pozoru
niezniszczalną przeszkodę. Natomiast Cesarstwo Arkach przypomina
trochę Starożytną Grecję czy też Rzym. Można sobie więc
wyobrazić jakim szokiem dla mieszkańców Imperium było spotkanie z
posiadającymi niewyobrażalne zdobycze techniki Polakami. Zwłaszcza
jeśli tutejsza armia przypomina mieszankę hoplitów i XIX wiecznych
oddziałów z pierwszymi muszkietami.
Skoro
już jesteśmy przy armii należy wspomnieć, że armia cesarzowej
składa się wyłącznie z kobiet. Dlaczego? Nie mam zielonego
pojęcia. W „Pomniku” autor ani jednym słowem nie wyjaśnia
tego, dlaczego to właśnie „słaba płeć” musi walczyć. Czy było
to wyjaśnione w „Achai”? Również nie pamiętam. Pozostaje mi
mieć nadzieję, że kolejne tomy rozwiążą tę zagadkę.
Zwłaszcza, że wydaje mi się naprawdę dziwne to, iż mężczyźni
pozwalają aby to kobiety walczyły za nich z hordami tajemniczych potworów
zamieszkujących nieprzebyte lasy.
Akcja
pierwszego tomu „Pomnika” dzieje się około 1000 lat po
wydarzeniach znanych z „Achai”. Przyznam się bez bicia, że
niewiele pamiętam z akcji pierwszej trylogii i do lektury podchodzę
ze szczątkowymi informacjami dotyczącymi tego świata. Jednak
czytając tom otwierający ten pięciotomowy cykl miałem wrażenie,
że sam autor nie czuje się zbyt pewnie na własnym podwórku.
Miałem wręcz wrażenie, że pisarz niezbyt pamięta co działo się
wcześniej. Z pewnością nie mamy tutaj do czynienia z „wrzuceniem”
postaci do z góry zaplanowanego i stworzonego od podstaw świata. To
raczej świat rozrasta się wokół bohaterów. Jest tworzony wraz z
postępem akcji. Przypominało mi to gry komputerowe (np. Warcraft)
kiedy to drużyna z herosem na czele przemierza zaciemnioną mapę,
która odkrywa swoje tajemnice tylko w niewielkim promieniu wokół
naszego teamu.
Pierwszy
tom „Pomnika Cesarzowej Achai” z pewnością nie jest powieścią
pozbawioną wad. Jednak lektura sprawiła mi sporo przyjemności. A
to chyba właśnie przyjemność płynąca z lektury książki
najbardziej się liczy. Prawda?
"Achaja" podobała mi się bardzo, jednak moim ulubieńcem jest "Pomnik cesarzowej Achai", choć nieco rozwlekły, ale tak jak piszesz przyjemność z lektury jest ogromna. Przede mną piątka, za którą jakoś nie mogę się zabrać. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńFakt, cykl bardzo rozwleczony w zasadzie mógłby się według mnie skończyć już na 3 tomie...
UsuńPierwszy tom Pomnika spodobał mi się i liczyłam, że cykl fajnie się rozwinie, ale skończyłam moją przygodę z nim na tomie trzecim, bo im dalej w las, tym bardziej autor lał wodę i niewiele się faktycznie działo. Stwierdziłam, że szkoda mi czasu.
OdpowiedzUsuńZiemiański w kolejnych tomach rzeczywiście robi się takim "starym gawędziarzem'. Dużo nic nie wnoszących dialogów i zapychaczy stron. Gdyby bardziej się skupił na fabule a nie na ilościach tomów to myślę, że odniósłby większy sukces.
UsuńZgadzam się, bo z tego co kojarzę to drugi i trzeci tom można by spokojnie upchnąć w jeden, uprzednio wyrzucając połowę wodolejstwa...
UsuńNiestety ta seria dla mnie nie jest, lecz cieszę się, że ma wielkie grono pozytywnych fanów, którzy się w niej rozpływają :)
OdpowiedzUsuńJeden z autorów, do którego w ogóle mnie nie ciągnie. Ostatnio i tak u mnie słabo z czytaniem polskich autorów, ale o Achai też się naczytałam różnych opinii i recenzji. Nope, nie chce mi się w to wkopywać.
OdpowiedzUsuńCzytaj Władcę, na Władcę zawsze jest dobra pora ;)
Cały "Pomnik" przeczytałem już jakiś miesiąc temu tylko nie mogę jakoś wziąć się za napisanie recenzji pozostałych tomów. Niby mam notatki ale zawsze znajdzie się coś ciekawszego do robienia. Byłoby lepiej gdyby Ziemiański napisał 3 tomy a nie 5. Bo ogólnie fabuła jest interesująca ale trochę "rozwodniona" zupełnie niepotrzebnymi wątkami.
UsuńPrzeczytałam pierwszy tom Achai, zaczęłam drugi, przeleciałam go (kolokwialnie mówiąc) i na tym moja przygoda się skończyła. jakoś nie leży mi ten cykl, więc i po "Pomnik.." nie mam zamiaru sięgać.
OdpowiedzUsuń"Achaja" jest trochę inna od "Pomnika" ale autor ten sam więc myślę, że skoro Achai nie polubiłaś to dobrze, że nie sięgniesz po Pomnik :)
UsuńSkończyłem przygodę na chyba 3 tomie a oni tego Pomnika nie znaleźli i ledwo co wiadomo kim są Ziemcy tak naprawdę. Generalnie nie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńTo na pocieszenie powiem Ci, że w zasadzie 4 tom niczego nie wnosi do fabuły a zakończenie cyklu pozostawia cholerny niedosyt :P
UsuńTak też myślałem :P Chyba dużo lepiej by było, gdyby autor opublikował pomysł jako opowiadania, jak to miało być pierwotnie, ale hajs się musi zgadzać :D
UsuńSam się grubo zastanawiam nad Pomnikiem. Samą pierwszą "Achaię" pamiętam jako wspaniałe książki, chociaż podobnie jak Ty nie mogę sobie przypomnieć wielu szczegółów. Tak patrząc na Twoją opinię to jest w sumie neutralna - i głównie neutralne oraz negatywne spotykam. To jest ten ból niestety.
OdpowiedzUsuńSwoją drogą rano fejsbuk pokazuje mi jakieś nowe screeny z World of Warcraft, teraz Ty przypominasz o Warcrafcie - czy Wy wszyscy chcecie, żebym przestał robić rzeczy konstruktywne i zaczął grać? :P
Obejrzyj sobie film "Warcraft" to Ci się skutecznie odechce grania :D. Ostatnio widziałem i mi się tak cholernie nie podobał, że aż strach :P
UsuńEj, końcówka filmu okropna, ale jako coś zrobionego pod fanów zapowiada się nieźle... Miał tonę błędów - jasne - ale jeśli Blizzard chciałby zrobić filmowy serial idąc śladem Marvela to ja jestem za. Mało jest filmów fantasy, które jako tako wyglądają...
UsuńNigdy nie czytałam Achai - zostałam do niej bardzo skutecznie zniechęcona (mimo to mam trzeci tom na półce). Słyszałam też, że Pomnik jest dużo lepszy, ale niestety Twoja opinia też nie jest w stanie przekonać mnie do lektury...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Wiedźma
Meh, mnie osobiście Pomnik okropnie irytował ;/ Na pewno nie mam zamiaru czytać niczego z nim powiązanego XD A przynajmniej nie z własnej woli...
OdpowiedzUsuń