środa, 27 maja 2015

"Ostatni Honorowy" Jacek Komuda - RECENZJA

13 kwietnia 2015 roku polskie i angielskie media obiegło nagranie, w którym polski szlachcic Jan Żylińki wyzywa na pojedynek kontrowersyjnego brytyjskiego polityka Nigela Farage’a. Rozgorzała dyskusja, w której głos zabrali eksperci od kodeksu honorowego. Dyskutowano o pojęciach dzisiaj kompletnie zapomnianych i nieużywanych jak chociażby „zdolność honorowa”. Wydana pod koniec marca tego roku najnowsza książka Jacka Komudy nie mogła mieć lepszej promocji.

            Komuda jest jednym ze „sztandarowych” pisarzy wydawnictwa „Fabryka Słów”. Swoich czytelników przyzwyczaił do tego, że prowadzi krucjatę przeciwko wyidealizowanemu sienkiewiczowskiemu wizerunkowi Polski Szlacheckiej. Dlatego też pojawienie się książki, której akcja toczy się w czasach PRL-u była dość dużym zaskoczeniem.

            „Ostatni Honorowy” to historia młodego szermierza warszawskiej Legii- Kuby Błażyka. W czasach komunizmu zwycięzcą zawodów mógł być tylko i wyłącznie zawodnik z sierpem i młotem na sercu. Rośnie frustracja w duszach młodych reprezentantów Polski. Ze względu na „solidarność” dyplomatyczną rządu Polski Ludowej i Związku Radzieckiego zapada decyzja o nie wystawieniu naszej reprezentacji na mistrzostwach w Los Angeles. W kraju brakuje wszystkiego. Sklepowe półki świecą pustką. Wtedy to właśnie główny bohater powieści otrzymuje propozycję nielegalnych walk organizowanych przez milionerów na zachodzie Europy.

            Akcja powieści pędzi niczym Pendolino. Autor szybko i bez zbędnego rozpisywania się przechodzi od pojedynku do pojedynku. Sceny walki pomimo używania do ich opisu specjalistycznych sformułowań są na tyle sugestywne, że czytelnik bez większego problemu może sobie wyobrazić ich przebieg. „Jacek nad Jackami” jest pisarzem, który do perfekcji opanował nie tylko fechtunek piórem ale i również w wolnej chwili z zapałem macha szabelką. To dlatego jego opisy są jakby żywcem wyrwane z dobrego filmu z gatunku „płaszcza i szabli”.


            Na uwagę zasługują dialogi. Język jakim posługują się postaci jest ostry i męski, dzięki temu możemy sobie wyobrazić ludzi z krwi i kości. Wierząc, krótkiemu zdaniu na stronie tytułowej „Ostatniego Honorowego” powieść oparta jest na faktach autentycznych. Oczywiście zmieniono imiona i nazwiska bohaterów. Jeśli jest prawdą to co pisze wydawca to jestem pod wrażeniem. W życiu nie spodziewałbym się, że pod koniec XX wieku ludzie mogli do rozwiązywania sporów używać szabli a raczej wytrenowanych mistrzów tego oręża.

            Jacek Komuda przybliżył mi czasy, które znam tylko z opowieści rodziców. Niekończące się kolejki, wieczny brak wszystkiego. Moment w historii Polski, kiedy nie można było podróżować bo mało kto mógł otrzymać paszport. Wydarzenia opisane w „Ostatnim Honorowym” były tak dobrze opisane, że „odczułem”  ponurą  atmosferę czasów PRL-u. Dziwię się ludziom, którzy z rozrzewnieniem wspominają tamte czasy.

            Od strony wizualnej książka prezentuje się bardzo dobrze. Ilustracje stworzone przez Roberta Adlera doskonale oddają klimat powieści. Postać na okładce (swoją drogą mi przypomina Marszałka Piłsudskiego) nawiązuje do wątków, których akcja toczy się w 1938 roku.
            Po odłożeniu książki na półkę dość długo nie mogłem znaleźć sobie innej lektury. Obudził się we mnie jakiś sentyment do czasów kiedy dane SŁOWO coś znaczyło. Do czasów kiedy uścisk dłoni wystarczał i nie były konieczne setki podpisów na nikomu potrzebnych dokumentach.           


            „Ostatniego Honorowego” polecam wszystkim, którzy lubią książki o szybkiej akcji z tajemnicą z przeszłości w tle. Historia Kuby Błażyka doskonale nadaje się na scenariusz filmu sensacyjnego (tak na marginesie według najnowszych informacji Komuda sprzedał prawa do ekranizacji „Zborowskiego”). Mam jednak pewne wątpliwości czy książka przypadnie do gustu Paniom. Jednak niech to One o tym zdecydują J

8 komentarzy :

  1. Jacek Komuda to przy Pilipiuku, Ćwieku, Orbitowskim ten z autorów polskiej fantastyki, którego obiecuje sobie poznać, ale ciężko mi się zabrać. Kiedyś to będę musiał w końcu zmienić. Jak czytałeś inne pozycje autora, to możesz coś polecić. :) Celowo pytam o coś innego, niż opisujesz w recenzji-skądinąd rzetelnej i dobrej- bo w ogóle nie interesuje mnie temat tej książki. Przyznam, że o komunizmie nie wiem za wiele, o czym się przekonałem już kilka razy, chociażby wczoraj uzupełniając ankietę dla córki koleżanki z pracy na temat "Okrągłego stołu". I gdyby nie tekst, który na początku był do przeczytania,a więc czytania ze zrozumieniem, to musiałbym sięgnąć do internetu, bo inaczej niewiele bym zaznaczył poprawnych odpowiedzi w ankiecie. Ale zauważyłem wśród innych w pracy, że nie tylko ja wiem niewiele na temat tego ważnego okresu dla Polski. My Polacy wiemy ogółem niewiele na temat komunizmu, i nie wiem czy wynika to jedynie z braku chęci o dowiedzeniu się czegoś na ten temat, czy przez braki w szkole. W mojej, od podstawówki po szkołę średnią, o komunizmie de facto mówiło się niewiele. I wojna, II wojna, średniowiecze - owszem, komunizm - nie bardzo. Wstyd się przyznać, że człowiek wie więcej o starożytnej Grecji czy Rzymie, ale taka jest rzeczywistość. No cóż, gdybym poczuwał wielką chęć, żeby sobie to przybliżyć to literatury jest pełno, ale nie mam takiej potrzeby, i tak to chyba pozostanie. :) Jednak z tego co pamiętam, Komuda ma książki chyba w wielu przypadkach bardziej pod kątem średniowiecza. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwszą książką Komudy jaką przeczytałem byl "Bohun". Było to ładnych pare lat temu i pamietam, że byłem pod sporym wrazeniem sposobu przedstawienia zarowno Kozaków jak i szlachty. Mialem bowiem w glowie zakorzeniony wizerunek, ktory zaczerpnalem z lektury trylogi, która swoja droga sam pare razy przeczytalem w calosci. Mogę smialo pokecic dwutomowe "Galeony Wojny". Książkę pozyczylem kiedys mojej... babci :). Nie można bylo oderwac kobiety od lektury, wiec jest to chyba najwieksza rekomendacja :). A co czasow PRL u. W szkole zawsze brakowało juz pod koniec roku szkolnego czasu na zajecie sie historią nowozytna. Dlatego utrwalają sie stereotypy i troche ukoloryzowane wspomnienia.

      Usuń
    2. To czytać babci częściej! :) Ja tam trylogię dobrze wspominam, chociaż jest w ostatnich latach wielu przeciwników Sienkiewicza. Ale chętnie sięgnę po "Galeony Wojny". :)

      Usuń
  2. Wstyd, ja wiem, ale nie znam autora. W ogóle mało polskich pisarzy znam. I choć obiecuję sobie, że kiedyś w końcu się przełamię i rozpocznę literaturę polską, to kiepsko mi wychodzi. Nie ukrywam, że sama fabuła książki niezmiernie mnie zaciekawiła, jednak nie bardzo przepadam za historią. Czasy kiedy nie było mnie na świecie zawsze wydają mi się jak z bajki, ponieważ są inne i trudno jest mi się w nie wczuć. Nie wiem jak byłoby z tą książką, ale mogłabym spróbować. Przebrnęłam przez 3 tomy Assassin's Creed, więc i chyba przez ten dałabym radę. Mogłabym nie odczuwać jednak dużej przyjemności po jej przeczytaniu - taki to mój charakter. Ale fechtunek bardzo lubię, w ogóle opisy walk zawsze mi się podobają.
    Okres PRL-u to bardzo trudny okres, gdy wstawić w nim daną akację książki. Jest szaro i ponuro, niczego nigdzie nie ma, więc i trudno o czymś pisać. Może to właśnie jest talent autora, do wpasowywania się do danego momentu historii jak ostatni puzzel do układanki. Nie wiem, nie czytałam. Ale wiem, że moja ciekawość w końcu zdecyduje, czy książkę przeczytam czy nie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komuda jest swietnym pisarzem. Podczas lektury jego książek zapomina sie, ze to jest literatura po czesci historyczna. Moim zdaniem książki ze swiata asasynów nie dorastaja do pięt Komudzie. Sam probowalem czytać jedna z ksiazek, byl to bodajże "Renesans" ale nie przebrnalem. Byc moze dlatego, ze jestem wielkim fanem gry komputerowej, na ktorej podstawie te powiesci powstaly. Znalem wiec dokladnie fabule :).

      Usuń
  3. Niestety tym razem nie jest to książka dla mnie, nie przepadam za książkami, które w jakiś sposób związane są z historią (cóż nauczyciele w szkole jednak potrafią skutecznie obrzydzić historię, choć szkołę już dawno skończyłam nadal nie jestem w stanie polubić historii). Muszę sama z siebie zainteresować się jakąś książką żeby ją przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się w 100%, ze nieudolny pedagog może zniechęcić na cale życie. Z chęcią przeczytalbym kiedyś Twoja recenzję, którejś z książek Komudy. Myślę, że bylaby bardzo ciekawa właśnie dlatego, że nie przepadasz za literaturą związana z historia :)

      Usuń
  4. Nie znam tej książki, ale Twoja recenzja zmienia mój pogląd na polską literaturę.
    Nie ukrywam, że głównie czytam zagranicznych autorów, ale czasem trafiają się naprawdę niezłe książki napisane przez polskich autorów...

    mlwdragon.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz i poświęcenie tych paru minut na lekturę mojego tekstu. Zachęcam do dołączenia do grona obserwatorów. Daje mi to dodatkową motywację przy tworzeniu kolejnych wpisów :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...